A A+ A++
Publicystyka 17 listopada 2020, 14:45

autor: Czarny Wilk

Bez umiaru pożre gry oraz filmy, nie pogardzi też soczystym komiksem albo dobrze upieczonym serialem.

Czasem gracze zdobywają się na prawdziwie bezinteresowne czyny, które pokazują, że wirtualne przyjaźnie czy nawet nieznające się bliżej społeczności potrafią w potrzebie celująco zdać test ze szlachetności.

Choć subkultura graczy nie cieszy się zbyt dobrą opinią, czy to wśród ogółu społeczeństwa, czy nawet w swoim własnym gronie, warto pamiętać, że tak naprawdę najgłośniej krzyczą i tym samym przyczyniają się do negatywnego zdania innych o całej społeczności niewielkie nisze. Tymczasem obok głośnych, zwracających na siebie uwagę krzykaczy jest całe mnóstwo osób, które po prostu „robią swoje” w ciszy… a także jednostki absolutnie godne podziwu.

I to o nich oraz o ich działaniach pokazujących, że graczy stać na wspaniałe czyny, przeczytacie w niniejszym artykule. Przygotowanym również nie bez powodu, bowiem dającym i Wam okazję do zrobienia czegoś dobrego. O tym w poniższej ramce.

POMÓŻ RAZEM ZE SZLACHETNĄ PACZKĄ

Dzisiejszym tekstem chcielibyśmy zwrócić uwagę na to, że wszyscy możemy pomagać tym, którzy mają mniej szczęścia. To już drugi rok z rzędu, kiedy Szlachetna Paczka organizuje zbiórkę dla ubogich – więcej o tej akcji dowiesz się na oficjalnej stronie tej inicjatywy.

Telefon alarmowy z innego kontynentu

Źródło grafiki: youtube.com/Sky News

2 stycznia 2020 roku Caroline i Steve Jackson z miasta Widnes w Wielkiej Brytanii spokojnie oglądali sobie telewizję, gdy przed ich dom podjechały na sygnale wóz policyjny oraz ambulans. Pani Jackson uznała, że pojazdy te zapewne przyjechały do kogoś innego, ale wtedy funkcjonariusze zapukali do ich drzwi. Małżeństwo bardzo się zdziwiło, gdyż nie wzywało żadnej pomocy, a według policjantów pod ich adresem znajdował się nieprzytomny mężczyzna. Zdezorientowana pani Caroline pobiegła na pierwsze piętro sprawdzić, co z jej synem Aidanem, i odkryła, że siedemnastolatek faktycznie dostał ataku.

Dzięki szybkiej reakcji lekarze uratowali Aidanowi życie. Skąd jednak wiedzieli, pod jaki adres i kiedy się udać? Jak się okazało – z oddalonego o kilka tysięcy kilometrów Teksasu. Chłopiec zaczął mieć problemy w trakcie grania przez sieć ze swoją znajomą, 21-letnią Dią Lathorą. Dziewczyna, słysząc niepokojące dźwięki wydawane przez kolegę i nie uzyskując od niego odpowiedzi na zadawane pytania, szybko zrozumiała, że dzieje się z nim coś złego i że musi wezwać pomoc. Znała jego adres, ale nie numer telefonu, dodzwoniła się więc do odpowiednich służb i powiadomiła je o sytuacji. Łącznie od momentu, gdy Aiden stracił przytomność, do pojawienia się w jego pokoju ratowników minęło czterdzieści długich minut, podczas których Dia pozostawała na łączu i liczyła na to, że usłyszy po drugiej stronie głos znajomego.

Nieco ponad miesiąc później Aidan i Dia spotkali się po raz pierwszy na żywo w programie Tamron Hall Show – zapis z tego wydarzenia można obejrzeć tutaj.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOświęcim. Urządzenia pomocne walce z koronawirusem dla Ochotniczej Straży Pożarnej
Następny artykułAbp Welby: pandemiczny świat potrzebuje chrześcijańskiej nadziei