Wbrew kabaretowej piosence – z życia chomika coś jednak wynika.
Rozpijanie zwierząt domowych nigdy nie jest dobrym pomysłem i nie należy go praktykować. Zdarzają się jednak wyjątki – i taki na przykład chomiczek syryjski nie miałby nic przeciwko kieliszkowi czegoś mocniejszego, a to za sprawą szczególnie dobrze rozwiniętej wątroby. W naturalnym środowisku chomiczki latem i jesienią zbierają owoce, którymi żywią się przez zimę. Rzecz w tym, że do tego czasu owoce zdążą już porządnie przefermentować… ale chomiczkom w niczym to nie przeszkadza. Tylko ich wątroby musiały się przystosować.
Z punktu widzenia tradycyjnej polskiej duszy wybór może być tylko jeden – chomiczek syryjski z powodów wymienionych powyżej. Jeśli jednak odłożyć na bok niestosowne żarciki, trzeba wiedzieć, że spośród ponad dwudziestu gatunków chomików zaledwie pięć sprawdzi się w udomowieniu. Wybierając domowego towarzysza, warto kierować się nie tylko wyglądem, ale też „cechami praktycznymi”. W zależności od gatunku, chomiki będą przejawiały inną aktywność, wymagały innej opieki czy dłużej bądź krócej żyły.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że chomiki nie są zbyt towarzyskimi zwierzętami – sama idea życia w zamknięciu razem z innymi osobnikami przyprawia je o ból głowy. Może i jest w tym nieco przesady, ale niewiele. Większość domowych chomików bardzo ceni sobie swoją przestrzeń prywatną, jeśli więc miałby zamieszkać w niej ktoś więcej, lepiej aby był to ktoś spokrewniony. Inaczej dojść może do starć, które nie ustaną tak długo, jak długo intruz – bądź niegdysiejszy gospodarz – nie wyzionie ducha.
Jeśli czegoś można by uczyć się właśnie od chomików, to… skutecznego rozmnażania. Zresztą mamy w tym kontekście kilka nieco złośliwych powiedzeń. Trudno jednak dyskutować z faktami – cały cykl rozrodczy w przypadku chomików zajmuje zaledwie od 16 do 30 dni. W świecie ssaków niewiele jest gatunków zdolnych rywalizować z tym osiągnięciem. Gdyby jednak warunki do porodu akurat nie sprzyjały, mama-chomik może wstrzymać się aż o… dodatkowe dziewięć dni. A gdy już zrobi swoje, po upływie jedynie doby może z powrotem być w ciąży.
Jeśli czegoś nie należałoby uczyć się od chomików, to… świadomego rodzicielstwa. W przypadku tych miłych futrzaków odpowiedzialność za potomstwo nie znajduje się wysoko na liście priorytetów – a jeśli cokolwiek pójdzie nie tak, konsekwencje mogą być i dramatyczne, i traumatyczne (lepiej, żeby nie oglądały ich dzieci). Zdarzają się przypadki, kiedy matka przerywa ciążę, gdy ojciec-chomik wychodzi po fajki i nie wraca. Albo przypadki, kiedy matka zjada swoje potomstwo – by upewnić się, że nie będzie miała zbyt wielu gąb do wykarmienia.
Chomiki mają opinię zwierząt nocnych… z tym że nie jest to opinia w stu procentach zasłużona. Tak naprawdę dużo bardziej od nocy cenią sobie one porę zmierzchu, co wynika – rzecz jasna – z uwarunkowań naturalnych. W środowisku nieco bardziej dzikim niż bezpieczna klatka na piątym piętrze bloku na Grochowie chomiki korzystają ze zmierzchu, aby polować. To wtedy aktywność wykazują interesujące je owady, a jednocześnie mniejsza ilość światła niż za dnia sprawia, że chomiki nie są aż tak łatwym celem dla interesujących się nimi drapieżników.
Inaczej niż wielu ludzi, większość chomików przepada za aktywnością – nie zawsze i nie za każdą, jednak w przeważającej części to właśnie nicnierobienie jest dla nich męką. By temu zapobiec, wielu właścicieli sprawia swoim zwierzakom obręcz, wewnątrz której mogą biegać poniekąd wkoło. Tyle że taki „diabelski młyn” to nie zawsze coś dobrego. Zbyt mały czy nieodpowiednio skonstruowany może zafundować chomikowi bóle grzbietu, problemy z kręgosłupem, a nawet artretyzm. Jeśli więc chomiczek uparcie odmawia zabawy, to niekoniecznie musi oznaczać, że leniwe z niego cholerstwo.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS