A A+ A++

Europocentryczna wizja historii zakłada, że w Amerykach nie
działo się nic i nie było niczego – a potem przypłynął Kolumb i stała
się światłość. Sprawdźmy zatem, jak było naprawdę…

#1. Kakao daje władzę

„Dobrzy Indianie” żyli w zgodzie ze sobą i z naturą, ciesząc się każdym dniem i wdychając kwiatki na łąkach, a
problemy współczesnej polityki były im całkowicie obce? Nic z tego. Już Majowie doskonale zdawali sobie sprawę z faktu, że pieniądze dają władzę – choć w ich przypadku nie były to monety czy banknoty, a ziarna kakaowca. To właśnie one zapewniały siłę polityczną i gospodarczą, a kiedy pojawiły się problemy z dostępnością tego surowca, nadszedł kryzys, który – według naukowców – stanowił jedną z przyczyn, dla których imperium Majów ostatecznie upadło.

#2. Kultura bez ceramiki

O najstarszej znanej jak dotąd cywilizacji posiadającej ośrodki miejskie – na terenie obu Ameryk – wiadomo niewiele. Z pewnością jednak jest ona fascynująca. Mowa o Norte Chico na wybrzeżu dzisiejszego Peru. Kultura, znana także jako Caral (od stanowiska archeologicznego Caral w dolinie Supe), istniała w okresie 3000-1700 r. p.n.e. i wznosiła imponujące budowle. Tym zaś, co w szczególności zwraca na Norte Chico uwagę, jest to, że jej przedstawiciele w ogóle nie parali się ceramiką ani tzw. sztukami wizualnymi. Już choćby to ostatnie utrudnia poznanie tajemniczej, prastarej cywilizacji.

#3. Pogańskie pismo

Bez atramentu, bez papieru, bez tabliczek czy nawet skór, na których można by umieszczać znaki – a mimo to rdzenni mieszkańcy Ameryki Południowej zdołali opracować system zapisu pozwalający utrwalać nie tylko liczby, ale i
dane nienumeryczne, tj. imiona, nazwy geograficzne itp. Był to system kipu, czyli pismo węzełkowe, w ramach którego na sznurkach z włosia lamy bądź alpaki wiązano węzełki w sposób o konkretnym znaczeniu. System kipu nie przetrwał do dzisiaj – był jeszcze przez krótką chwilę wykorzystywany po przybyciu konkwistadorów do Ameryki, a potem uznany został za „pogański” i zakazany.

#4. Jedna z wielu rzezi na Haiti

Tzw. odkrycie Ameryki przez Kolumba trudno jednoznacznie ocenić. Z pewnością wpłynęło na losy człowieka, ale spowodowało też ogromną ilość cierpienia i krzywdy. Bardzo dotkliwie tego doświadczyli Arawakowie – Indianie, którzy w chwili przybycia Hiszpanów zamieszkiwali m.in. wyspę Haiti. Minęło zaledwie półtora wieku i po Arawakach na Haiti zostało tylko wspomnienie. Kolumb i pozostali Hiszpanie wierzyli, że na wyspie jest pełno złota – zażądali więc od wszystkich mieszkańców określonej ilości kruszcu, który miał być przynoszony regularnie co trzy miesiące. Za niewywiązanie się z obowiązku konkwistadorzy obcinali dłonie. Problem w tym, że na Haiti nie było złota wcale (najwyżej drobny pył w strumieniach). Krótko później nie było już też Arawaków.

#5. Wioska większa niż Londyn

Cahokia to niewielka rolnicza wioska, która – jak wykazały badania – powstała przed 900 r. p.n.e. Jej mieszkańcy zajmowali się uprawą kukurydzy i… wiodło im się na tyle dobrze, że w XI w. n.e. mogło tam mieszkać nawet 40 tys. ludzi (choć trudno o jednoznaczne dane, szacunki wahają się w ogromnym zakresie, zaczynając już od 6 tys.). Tak czy inaczej był to olbrzymi kompleks mieszkalny, rozciągający się na powierzchni 16 km kw., który to – w okresie swojego największego rozkwitu na początku XII wieku – zamieszkiwany był przez więcej osób niż ówczesny Londyn.

#6. 9 na 10 ludzi uśmierciły choroby

Jakaż to radość musiała być dla miejscowych, kiedy biały człowiek zawitał w ich skromne progi, niosąc oświecenie i… cholerną zarazę. Opowieści o niemal pustym kontynencie tylko czekającym na zasiedlenie nie wzięły się z niczego. Zanim w Ameryce pojawił się chwalony już w tym tekście Kolumb, kontynent zamieszkiwało od 50 do 100 milionów osób. Rzecz w tym, że nawet 90% z nich wymarło wkrótce po pojawieniu się białych – przy czym jedni z drugimi nie musieli mieć nawet bezpośrednio kontaktu. Zawiniły choroby, na które mieszkańcy Europy byli już uodpornieni, a wobec których rdzenni mieszkańcy Ameryk byli całkowicie bezbronni.

#7. Bataty obieżyświaty

Z obu Ameryk wywodzą się rośliny, bez których trudno wyobrazić sobie dzisiejszą kuchnię – a które przed wyprawami Kolumba (by nie mówić o nim wyłącznie w negatywnych aspektach) nie były znane nigdzie indziej. Tak do Włoch trafiły pomidory, a do Indii czy Chin papryczki chili. W przypadku słodkich ziemniaków historia okazuje się jeszcze ciekawsza, bo „wydostały się” one z kontynentu dobre 400 lat przed przybyciem Hiszpanów. Zawędrowały jednak nie do Europy, a do Polinezji, co potwierdziły badania wykazujące podobieństwo między lokalnymi odmianami batatów a „oryginalnymi”, andyjskimi. Nawet w języku maoryskim słowo oznaczające bataty,
kuumala, jest podobne do kumara w języku keczua.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBIA report details how federal government forcefully assimilated Native Americans for 150 years
Następny artykułBajka o tym, jak powstaje inflacja. Może dotrze do tych, którzy nie są orłami