Dramatyczną historię opisuje m.in. AFP i serwis ladepeche.fr. 58-letni Francuz Alain Cocq od wielu lat cierpiał na nieuleczalną i bolesną chorobę, w wyniku której był przykuty do łóżka. W zeszłym roku przeprowadził dwa strajki głodowe, którymi chciał zwrócić uwagę prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Mężczyzna domagał się bowiem zezwolenia na dokonanie eutanazji. Jak czytamy, jego prośby były jednak notorycznie odrzucane.
Zagraniczne serwisy podają teraz, że Alain Cocq został przetransportowany do Szwajcarii, w której eutanazja jest dozwolona, i tam dokonał zabiegu. Przed śmiercią napisał jednak list do prezydenta Francji, który cytują media.
„Brak politycznej odwagi”
W liście Alain Cocq skrytykował prezydenta i rząd za „brak politycznej odwagi” do podjęcia decyzji w sprawie prawa do eutanazji. Przypomniał przy tym ostatnią próbę wprowadzenia w kraju takiego prawa i obstrukcję, która to uniemożliwiła.
Ladepeche.fr wyjaśnia, że chodzi o kwietniową debatę nad projektem ustawy wprowadzającej pełną eutanazję. Od 2016 roku we Francji obowiązuje bowiem tzw. prawo Claeys-Leonetti, które dopuszcza eutanazję w nielicznych przypadkach. W bieżącym roku parlament usiłował rozszerzyć przepisy, jednak doszło do obstrukcji posłów prawicy, który przeciągnęli posiedzenie i zgłosili gigantyczną liczbę poprawek, hamujących dalsze procedowanie.
Czytaj też:
Hiszpania zalegalizowała prawo do eutanazji. „Staliśmy się krajem, który jest bardziej ludzki”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS