Każdy mieszkaniec Małopolski, w sytuacji wystąpienia zagrożenia radiacyjnego, otrzyma tabletkę jodku potasu.
– Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby dobrze przygotować nasze województwo do ewentualnego mało prawdopodobnego zdarzenia, związanego z wystąpieniem zagrożenia radiacyjnego – powiedział we wtorek wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
Małopolska otrzymała 5,5 mln tabelek jodku
Poinformował, że do Małopolski z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych dostarczono blisko 5,5 mln tabletek jodku potasu. Za dystrybucje preparatu odpowiedzialne będą poszczególne samorządy. – Mam przekonanie, że cały proces jest sprawnie przygotowany i każdy ewentualnie będzie wiedział co ma robić – podkreślił.
Jodek potasu ma być wydawany każdej osobie bez konieczności okazywania jakiegokolwiek dokumentu. Preparat będzie dostępny najprawdopodobniej w lokalu, gdzie wcześniej znajdowała się siedziba obwodowej komisji wyborczej. W przypadku Krakowa są to miejskie szkoły, przedszkola, żłobki oraz domy kultury.
– Jodek będzie przekazywany mieszkańcom wyłącznie w sytuacji wystąpienia realnego zagrożenia, które jest mało prawdopodobne – zaznaczył Łukasz Kmita.
Nie ma sensu zbyt wcześnie przyjmować jodku
Dr hab. n. med. Elwira Przybylik-Mazurek, małopolska wojewódzka konsultant w dziedzinie endokrynologii mówiła, że podanie dużej dawki jodu stabilnego powoduje zablokowanie funkcji tarczycy oraz zahamowanie wchłaniania jodu zarówno występującego naturalnie oraz tego radioaktywnego pojawiającego się po awarii jądrowej.
– Podanie jodku potasu w dużej dawce, tej blokującej, musi odbyć się w odpowiednim czasie w stosunku do pojawienia się narażenia na promieniowanie jodu radioaktywnego, to jest 24 godziny przed awarią do ośmiu godzin po – mówiła specjalistka.
Podkreśliła, że najbardziej narażoną grupą są dzieci. – Korzyści są o wiele mniejsze dla osób powyżej 40 roku życia – dodała.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS