A A+ A++
Przed premierą wczoraj, 14:45

autor: T_bone

Poszukiwacz gier z potencjałem na Steamie. Generał Patton gamingu, który nawet kawę pije w turach.

Microsoft powraca po 13 latach nieobecności do gatunku symulatorów lotniczych i oferuje graczom grafikę godną sprzętu nowej generacji. Co jednak robić w pięknym świecie Flight Simulatora? Poniżej znajdziecie kilka pomysłów, które mogą was zainteresować.

Zapowiadana premiera gry: 2020.

Artykuł powstał na bazie wersji XONE.

Targi E3 to czas wielkich emocji dla graczy oraz redakcji GOL-a. O ile fani dużych marek, pokroju Assassin’s Creed czy Call of Duty, mogą przeważnie świętować, tak miłośnicy strategii, turówek i symulatorów – tacy jak na przykład ja – nie mają tam za bardzo czego szukać. Zdradzę Wam, że osobiście czuję się jak emeryt, oglądając te konferencje. Na E3 2019 wydarzyło się jednak coś tak nieprawdopodobnego jak czyste powietrze w Krakowie. Coś, co redakcja komentowała słowami: „Oho, T_bone właśnie dostał zawału”. Chodzi o zapowiedź Microsoft Flight Simulatora na konferencji Xboksa. Nareszcie coś dla mnie! I nie jest to „indyk” z konferencji PCgaming. Nie był to jednak koniec niespodzianek – gdy zaczęliśmy pisać o MSFS-ie, okazało się, że podejście twórców w duchu „zaszokujmy ludzi piękną grafiką” zadziałało w stu procentach i gra wzbudziła zainteresowanie również osób niezwiązanych z niszą symulatorów lotniczych.

Boeing 747 to stara konstrukcja. Czy ktoś kojarzy film Port lotniczy ’77?

O tym, że oprawa wizualna MS Flight Simulatora ociera się o fotorealizm, wiemy już chyba wszyscy. Twórcy oddają do naszej dyspozycji cały świat dzięki pomocy Bing Maps, które zaoferowało 2 petabajty danych. Mamy więc 2 miliony miast, 45 tysięcy lotnisk i wszystkie góry świata… Powiecie pewnie, że do tego niezbędny jest co najmniej DYSK TYSIĄC ze znanego marketu – no, na szczęście nie, bo gdy zachodzi potrzeba, większość danych pobierana jest z „chmury”.

Dodatkowo zdjęcia satelitarne zostały wzbogacone o przyzwoicie wyglądające drzewa i budynki, a to dzięki wsparciu algorytmów SI pomagających w generacji scenerii. Co robić w tak wielkim świecie? Oczywiście zwiedzać! Niektórzy polecą oglądać zabytki, inni cuda natury, a ostatecznie pewnie i tak każdy spróbuje wylądować przed swoim domem. Mam jednak dla Was garść moich własnych, odrobinę mniej banalnych pomysłów, które polecam wypróbować.

Wyląduję na najniebezpieczniejszym lotnisku świata

Witamy w Lukli, radź sobie. - 5 rzeczy, które zrobię w Microsoft Flight Simulator 2020 - dokument - 2020-02-06

Witamy w Lukli, radź sobie.

REDAKCJA I JEJ POMSŁY

Większość naszej redakcji nie ma pojęcia o samolotach i lotnictwie. Dlatego koledzy zapytani o to, co zrobią we Flight Simulatorze, odpowiedzieli… no cóż, inaczej niż ja. Oto ich pomysły:

  1. „Wyląduję na placu Czerwonym jak Mathias Rust”.
  2. „Polecę do Zamościa”.
  3. „Będę hałasował nocą wokół bloku mojej byłej”.
  4. „Spróbuję wylądować Airbusem A380 na autostradzie A4”.
  5. „Polecę sprawdzić, czy czynne wulkany są czynne też w grze”.
  6. „Spróbuję dolecieć z domu do pracy małym samolotem, wylądować na ulicy i zmierzę czas”.
  7. „Sprawdzę, czy Ziemia naprawdę jest okrągła”.
  8. „Zrobię jak najdłuższą beczkę, słuchając Danger Zone Kenny’ego Logginsa”.

Lotniska mają swój charakter. Podchodząc do lądowania na Gibraltarze, pilot najczęściej zmaga się z niebezpiecznymi bocznymi wiatrami z zatoki Algeciras. Z kolei lecąc na Maderę, do Funchal Cristiano Ronaldo Airport, przekonuje się, że problemem jest – pomijając nazwę – nietypowa platformowa budowa pasa 23 oraz wzgórza i klify na końcu pasa 05. Jeśli przyjrzycie się rankingom najniebezpieczniejszych lotnisk świata, Waszą uwagę zwróci na pewno jedno miejsce: leżący 2845 m nad poziomem morza malutki port lotniczy Lukla w Nepalu (znany także jako Tenzing-Hillary). Dla mnie jest to wyśmienita lokacja do przetestowania fizyki nowego Flight Simulatora z racji nachylonego pasa startowego.

A tak wygląda lądowisko z drugiej strony. - 5 rzeczy, które zrobię w Microsoft Flight Simulator 2020 - dokument - 2020-02-06

A tak wygląda lądowisko z drugiej strony.

Asobo Studio usprawniło zachowanie samolotów na nierównych i pochylonych powierzchniach. Zadbało również o odwzorowanie dynamicznego i statycznego tarcia, dzięki czemu opony zachowują się realistycznie na asfalcie, cemencie, trawie i innych typach nawierzchni. Efekt? Poślizgi i możliwość wykonywania dynamicznych zwrotów. Może Wam się to wydawać mało istotne, ale w takim Il-2 Sturmoviku: Bitwie o Stalingrad lądowanie lub próba startu w miejscach nieprzewidzianych przez twórców zawsze kończy się katastrofą. W FS 2020 można będzie eksperymentować do woli.

Z samej Lukli już niedaleko do Mount Everestu, dlatego polecam wystartować czymś takim jak Daher-Socata TBM 900, okrążyć najwyższy szczyt Ziemi i wylądować z powrotem w Lukli. Najlepiej w trudnych warunkach pogodowych, bo jak szaleć, to szaleć!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHatsune Miku: Project Diva MegaMix zwiastun #1 Switch
Następny artykułUmowa na opracowanie dokumentacji projektowej dla zadania pn. „Rewitalizacja Kolei Dojazdowej Przeworsk Wąskotorowy – Dynów” podpisana