A A+ A++

Rozgrzany asfalt, tylnonapędowe coupé z V-ósemką pod maską i brak ograniczeń – muszę przyznać, że niewiele rzeczy wywołuje u mnie taki skok adrenaliny we krwi, jak ściganie się na torze wyścigowym. Ale sportowa jazda to nie tylko emocje i szaleństwo. Tor wyścigowy jest też wielką skarbnicą wiedzy, potrzebnej każdemu kierowcy. Sam się o tym przekonałem, uczestnicząc w wydarzeniach Driving Emotions, BMW M Drive Tour, AMG PERFORMANCE-Training i prezentacji Toyoty Yaris GRMN na torze pod Barceloną. Poznaj najważniejsze zalety sportowej jazdy i odpowiedź eksperta na pytanie o to, jak zacząć się ścigać.

Zacznij się ścigać dla własnego bezpieczeństwa

W teorii wszystko jest proste. Podsterowność i nadsterowność to pojęcia, które pojawiają się w wielu programach motoryzacyjnych i poradnikach dotyczących techniki jazdy, a ich opisanie wcale nie jest trudne. Ale o ich faktycznym znaczeniu można się przekonać jedynie na własnej skórze, kiedy nagle tył auta zaczyna żyć własnym życiem, albo gdy jego przód przestaje słuchać poleceń wydawanych przez kierownicę. Lepiej, żeby w takiej sytuacji poligonem doświadczalnym nie była ulica. Właśnie dlatego warto wybrać się na tor. Tutaj, w bezpiecznych warunkach można wyczuć, co dzieje się z autem, kiedy opony nagle tracą przyczepność. Właśnie taką lekcję odbyłem biorąc udział w wydarzeniach i , kiedy to miałem okazję poćwiczyć kontrolowanie poślizgu na specjalnej płycie za kierownicą takich aut jak BMW M4 czy Mercedes AMG E 63. Nie zapomnę również lekcji driftingu w GT86, kiedy na prawym fotelu siedział z jeden z najlepszych drifterów na świecie – Fredric Aasbo. Takie doświadczenia owocują na drodze, gdy sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli. Wiadomo, co dzieje się z autem, a odpowiedni odruch, wyuczony wcześniej na torze pozwoli zareagować odpowiednio szybko, by uniknąć zderzenia albo wypadnięcia z trasy.

Zacznij się ścigać, by stać się pewniejszym kierowcą

Dla wielu osób, szczególnie tych młodych nauka jazdy samochodem kończy się w momencie zdania egzaminu na prawo jazdy. Doświadczeni kierowcy wiedzą jednak, że człowiek uczy się prowadzić praktycznie przez całe życie, bo każda droga jest jak heraklitejska rzeka – tutaj nic nie zdarza się dwa razy. Dlatego tak istotna jest świadomość tego, że wiele elementów w swojej technice jazdy można poprawić. Jeśli uważasz, że jesteś doskonałym kierowcą, albo niezbyt wysoko oceniasz swoje umiejętności, ale chcesz się samodoskonalić, tym bardziej polecam Ci sportową jazdę na torze. Taki trening z jednej strony uczy pokory, ale z drugiej powoduje, że nabiera się większej pewności za kółkiem. To wpływa również na to, jak postrzegają Cię inni. Bycie dobrym, pewnym i bezpiecznym kierowcą bardzo pozytywnie wpływa na twój wizerunek i jest świetną wizytówką.

Zacznij się ścigać, by zrozumieć samochody

Zwykle nie zastanawiamy się nad tym, jak działają samochody, którymi jeździmy na co dzień. Coraz lepsze automatyczne skrzynie biegów, systemy czuwające nad trakcją i inne nowoczesne rozwiązania sprawiają, że nie musimy zaprzątać sobie tym głowy. Jednak na torze wszystko się zmienia. Tutaj to człowiek przejmuje kontrolę. I zaczyna rozumieć, z jak potężnymi i skomplikowanymi maszynami ma codziennie do czynienia. Dzięki jeździe na torze i poradom instruktorów zrozumiałem, jakie znaczenie mają dobrze dobrane opony, co daje mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu, albo jak przemieszcza się masa auta w ostrym zakręcie. To otworzyło mi oczy na rzeczy, o których wcześniej nie myślałem. Sprawiło, że zacząłem lepiej rozumieć samochody i niuanse, które wpływają na ich prowadzenie. A to pozwoliło mi lepiej nad nimi panować, i na torze, i na drodze publicznej.

Zacznij się ścigać, by się odstresować

Oczywiście, jazda na torze nie tylko doskonalenie umiejętności prowadzenia samochodów, to też – albo przede wszystkim – świetna zabawa. Trudno znaleźć lepszy sposób, by wyzwolić tak duże ilości adrenaliny w bezpiecznych i legalnych warunkach. Ściganie się jest również wspaniałą metodą na odstresowanie się i perfekcyjną odskocznią od natłoku codziennych spraw. Oczywiście, na początku jest trochę stresu. Kiedy w czasie Driving Emotions wpuszczono mnie na tor w aucie za ponad pół miliona złotych, trochę trzęsły mi się nogi. Ale po jednym kółku stres zastąpiła czysta radość i wiedziałem, że to jest to. Więc jeśli narzekasz, że masz zbyt dużo na głowie i ciągle myślisz o pracy, wypad na tor może być dla Ciebie doskonałym rozwiązaniem.

Zacznij się ścigać, by poznać ciekawych ludzi

Ostatnia, chyba najmniej oczywista zaleta wypadów na tor i udziału w imprezach wyścigowych nie jest wcale związana z samochodami. Chodzi o ludzi. Dzięki ściganiu się można poznać wiele interesujących i inspirujących osób – nie tylko świetnych kierowców rajdowych i wyścigowych czy konstruktorów samochodów, ale również zwykłych pasjonatów, niezwiązanych zawodowo z branżą motoryzacyjną. Dzięki wypadom na tor spotkałem naprawdę wielu wspaniałych ludzi, z którymi ciekawie spędziłem czas, a przy okazji nawiązałem przydatne kontakty biznesowe.

Jak zacząć się ścigać?

Mam nadzieję, że wymienione przeze mnie zalety ścigania się przekonały Cię do wypadu na tor. O to, jak najlepiej zacząć przygodę ze ściganiem się zapytałem Michała Horodeńskiego, licencjonowanego kierowcę rajdowego startującego w Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski, lidera zespołu Toyota Team Classic i właściciela firmy Complex Motorsport (), zajmującej się organizacją imprez motoryzacyjnych.

Pierwszy raz na torze

„Przygodę ze sportową jazdą najlepiej rozpocząć pod opieką doświadczonego instruktora, który będzie cały czas czuwać nad nami, śledzić tor jazdy, momenty hamowania oraz przyspieszenia i od razu udzielać praktycznych porad. Regularnie organizujemy takie treningi i muszę przyznać, że ta formuła się sprawdza. Nawet po dwóch godzinach za kółkiem można zauważyć wyraźny wzrost umiejętności, które przydadzą się później nie tylko na torze, ale przede wszystkim na drodze” – mówi Michał Horodeński. „Z czasem można zdecydować się na pierwsze amatorskie starty w imprezach typu track day. To świetny sposób na rozpoczęcie rywalizacji w motorsporcie” – dodaje kierowca rajdowy.

Jaki samochód wybrać na start?

„Jeśli poważnie myślimy o przygodzie ze sportową jazdą, na pierwszy wypad na tor najlepiej wybrać samochód o nieprzesadnie dużej mocy. W zbyt mocnym aucie więcej uwagi poświęcimy na utrzymanie się w torze, niż na doskonalenie umiejętności. Istotne jest również odpowiednie wyposażenie w zakresie bezpieczeństwa – kask jest absolutnym minimum, najlepiej, kiedy auto jest również wyposażone w klatkę bezpieczeństwa, szelkowe pasy i kubełkowe fotele. Na organizowanych przez nas imprezach wykorzystujemy właśnie takie konstrukcje – sportowe Toyoty Celiki GT z 2-litrowymi silnikami o mocy 170 KM. Te parametry są w pełni wystarczające, nawet dla bardziej doświadczonych kierowców. Takie auta można od nas wynająć, więc nie trzeba inwestować we własną konstrukcję, rozpoczynając przygodę z motorsportem” – mówi Michał Horodeński.

Do zobaczenia na torze!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolacy wysłali w 2017 roku prawie 50 miliardów SMS-ów
Następny artykułStrzelanie do palestyńskich terrorystów na symulatorze