A A+ A++

Wymiana tarcz lub klocków w samochodzie to czynność pozornie łatwa, a jeśli dotyczy to osi przedniej, niewymagająca specjalnych narzędzi. A jednak okazuje się, że w praktyce popełniane są stale te same błędy, które powodują, że użytkownicy mają potem problemy. Oto 5 największych.

Zaniedbanie zacisków

Przy jakiejkolwiek ingerencji w układ hamulców tarczowych należy chociaż skontrolować ich pracę. Bardzo często mechanicy to zaniedbują, zostawiając kiepsko pracujące jarzmo zacisku i zatarte lub skorodowane tłoczki hamulcowe po montażu nowych klocków lub tarcz. To nie może działać, a szybko doprowadzi np. do zużycia klocków lub mocnego ich przegrzania.

W praktyce co 2-3 wymiany klocków hamulcowych zaciski hamulcowe należy gruntownie przejrzeć pod kątem działania, a nierzadko nawet w pełni zregenerować. Dotyczy to w szczególności aut, w których zużycie klocków jest niewielkie i trwa latami. Zaciski niestety gorzej niż przebieg, znoszą próbę czasu.

Nieoczyszczenie piasty

Jednym z najgorszych błędów jest montaż nowych tarcz hamulcowych na nieoczyszczone z korozji piasty kół. To karygodne zachowanie wielu mechaników, ponieważ po przejechaniu od kilkuset do ok. tysiąca kilometrów może powodować skrzywienie tarcz, a tym samym wibracje w czasie hamowania. Oczywiście “sprytny” mechanik wymyśli historię o wjechaniu w wodę, a jeśli tarcze kupiliście sami, to “dowiecie się”, że są złej jakości.

Piasty kół należy bezwzględenie i zawsze czyścić przed montażem nowych tarcz. Jednak trzeba też robić to z głową. Nie ma mowy o szlifowaniu ich powierzchni. Czyszczenie najlepiej wykonać specjalnie do tego przeznaczoną tarczą (powierzchnia robocza przypomina pumeks), drobnoziarnistym papierem ściernym albo tarczą listkową (delikatnie) lub szczotką drucianą. Tylko oczyszczona powierzchnia piasty jest powierzchnią gotową do montażu nowych tarcz. A i tak należy je zweryfikować pod kątem bicia.

Brak pomiaru bicia tarczy

Tak, należy zawsze zweryfikować bicie tarczy po założeniu na piastę. Jeśli bicie jest większe niż 0,05 mm lub większe niż dopuszczone przez producenta samochodu, to nie ma sensu składać całości. Albo tarcza jest wadliwa, albo piasta skrzywiona. Jeśli to drugie, to tarcza też się skrzywi. Nie ma innej możliwości. A jeśli tak, to trzeba oczekiwać wibracji podczas hamowania. Oddałeś auto do mechanika na wymianę tarcz? Zapytaj, czy zmierzył bicie.

Smarowanie piasty

Czasami wszystko wydaje się poskładane zgodnie ze sztuką, ale… co to znaczy? Oczyszczone i posmarowane? No właśnie. Mechanicy starszej daty lub tacy, którzy lubią “przedobrzyć”, często nakładają smar na oczyszczoną piastę koła przed montażem tarczy, by piasta nie rdzewiała. To duży błąd, bo jeśli nie uda się idealnie (czyt. równomiernie) rozprowadzić smaru, to może pojawić się bicie tarczy.

Czym można smarować tarczę, jeśli już chcecie? Na przykład smarem w sprayu, najlepiej suchym, albo nasączyć szmatkę olejem (przekładniowym lub silnikowym), posmarować piastę i delikatnie wytrzeć nadmiar. W ten sposób nie stworzycie na jej powierzchni nierówności, które mogą powodować bicie.

Brak kontroli przewodów hamulcowych

Szok? Ale dla diagnosty, który rzeczywiście robi badanie techniczne, to oczywistość. W starym samochodzie często przewody hamulcowe nadają się do wymiany, zwłaszcza te gumowe, jeśli są sparciałe, a tak się dzieje po kilku latach. W zasadzie elastyczne przewody hamulcowe powinno się wymieniać co ok. 10 lat. Tak samo jak elementy gumowe zawieszenia, jeśli ma ono pracować jak trzeba. Niezależnie od ich wyglądu.

O ile jednak przewody elastyczne to niewielki problem, to po takim czasie nawet przewody sztywne mogą się nadawać do wymiany. Powodem jest korozja. Kontrola tego obszaru jest niezbędna podczas wymiany hamulców. Wymiana zaś bywa czasochłonna i droga. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSiódmy raz Saucy
Następny artykułLaurent Tillie: Za dużo myśleliśmy