Nic nie zapowiadało, za przeproszeniem, popisu szefa bydgoskiego Prawa i Sprawiedliwości wraz najważniejszym przedstawicielem rządu w terenie. W pierwszym dniu ostrego lockdownu, gdy minister zdrowia wręcz żądał ograniczenia do niezbędnego minimum osobistych kontaktów, wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wraz ze swoim partyjnym pryncypałem – Tomaszem Latosem – postanowili zwołać pilną konferencję prasową i ściągnąć do Urzędu Wojewódzkiego dziennikarzy. W trybie nadzwyczajnym.
To już samo w sobie było zachowaniem dalekim od roztropności pandemicznej, do której tak bardzo władza nawołuje. Wydawałoby się, że mamy XXI wiek i wystarczyłoby informację przekazać redakcjom za pomocą poczty elektronicznej lub transmisji “na żywo”, jeśli już koniecznie panowie chcieli pokazać ludzkości swoje facjaty, zresztą i tak osłonięte częściowo przez maseczki.
Nie narzekajmy jednak, porzućmy malkontenctwo, nie sypmy piasku w doskonale naoliwiony, a nawet nawazeliniony mechanizm władzy. Przecież temat był pilny, a transmisja na “żywo” również odbyła się dla tych, którzy poważnie traktują ostrzeżenia przed szalejącą pandemią.
Odbyła się. Trwała 3 minuty i 43 sekundy (3’43”). Oglądający ją nie usłyszeli ani jednego słowa, choć ujrzeli oszczędny w środki wyrazu układ choreograficzny głównych aktorów. 3 minuty 43 sekundy ciszy. Gdyby nie te maseczki, to można byłoby chociaż z ruchu warg cokolwiek odczytać, a czytanie z oczu – to już sztuka dużo trudniejsza.
Zgromadzeni przed monitorami widzowie tego cichego spektaklu oczekiwali, że zostanie może wznowiony w wersji łatwiejszej do dokonania interpretacji. I nie kryli swojego zawodu, że się nie doczekali. Niepotrzebnie.
Amerykański kompozytor John Cage “stworzył” utwór 4’33”, którego premiera odbyła się w 1952 roku w Woodstock. Jego wykonanie wymaga wielkiego kunsztu i poświęcenia – zwłaszcza u polityków – polega bowiem na milczeniu. U niego cisza trwa przez 4 minuty i 33 sekundy.
Duet Latos-Bogdanowicz w brawurowy sposób wykonali obszerny fragment tego utworu. Apeluję, żeby powtarzali go jak najczęściej. Zresztą nie tylko ja. Nawet wicewojewoda Józef Ramlau się pod tym najwidoczniej podpisuje, skoro cichą transmisję z entuzjazmem na Facebooku oznaczył “serduszkiem” uwielbienia.
A już bez kpin. Może i dobrze, że awaria uniemożliwiła odsłuchanie na żywo tej konferencji prasowej szerszemu gronu odbiorców. Zwołanie “pilnego” spotkania w Urzędzie Wojewódzkim, żeby ripostować zarzuty europosła Bartosza Arłukowicza z Koalicji Obywatelskiej i to w momencie, kiedy pandemia przynosi rekordy zachorowań, jest tak bardzo niedorzeczne, że aż dziwię się posłowi Latosowi, jak mógł w takiej szopce wziąć udział. Widocznie przyszły naprawdę pilne rozkazy z góry.
Tak, zdecydowanie zalecam liczne wykonania kompozycji 4’33”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS