Wstrząsające ustalenia „Życia Siedleckiego” w sprawie odnalezienia ciała 4-latka we wsi pod Garwolinem. Okazuje się, że chłopiec mógł być ciężko poparzony, a rodzice w obawie przed konsekwencjami zakopali go we wsi.
Z relacji portalu wynika, że matka chłopca wlała wrzątek do wanienki, by wykąpać chłopca. Odwróciła się na chwilę, a dziecko zdążyło wpaść do wrzącej jeszcze wody. W obawie przed odpowiedzialnością, rodzice sami próbowali leczyć chłopca. Mały Leon słaniał się na nogach i był coraz słabszy. Straci apetyt, a w końcu upadł na podłogę. Damian G. chwycił go na ręce, by najprawdopodobniej obudzić, ale dziecko się nie ruszało. Opiekunowie mieli zawinąć chłopca w kocyk i zakopać we wsi.
21 października prababcia chłopca zgłosiła jego zaginięcie. Nie widziała prawnuczka od kwietnia i bała się, że coś mu się stało. Ciało dziecka znaleziono pod koniec października w Górkach pod Garwolinem. Rodzice zostali zatrzymani. Przedstawiono im zarzut zabójstwa.
Prokuratura poinformowała, że to, co podał portal zgadza się z tym, co podawali rodzice. Zlecono sekcję, która wyjaśni czy rzeczywiście dziecko zostało poparzone i wyjaśni przyczynę zgonu. Może się okazać, że chłopiec jeszcze żył, kiedy go zakopywano. Jeżeli jednak to co mówią rodzice jest prawdą, wymiar kary, jak i klasyfikacja czynu mogą zostać zmienione.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS