Chłopiec uznał, że nie chce być w przedszkolu i wyszedł niezauważony. Samotnie spacerował po mieście. Sprawę bada policja, prokuratura i urząd miasta. – To nie może się powtórzyć – powiedział Marcin Pabierowski, prezydent Zielonej Góry.
O sprawie trąbiły największe stacje telewizyjne i radiowe. 4-letni zielonogórzanin na kilka dni rozsławił swoje miasto, choć nikomu nie było do śmiechu. Chłopiec w miniony wtorek wyszedł z przedszkola i ruszył w wędrówkę po mieście. Opiekunki nawet nie zorientowały się kogoś brakuje.
4-latka przy ul. Jaskółczej zauważyła przejeżdżając autem kobieta. Była godz. 11.30. Zaniepokoiło ją, że małe dziecko chodzi samotnie, bez opieki. Po krótkiej rozmowie wezwała policję. Chłopiec zwierzył się, że nie chce więcej być w przedszkolu, dlatego postanowił pójść do domu. Wkrótce pojawiła się sąsiadka, która poinformowała rodziców.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS