A A+ A++

Kierowca przy ruchliwej drodze zauważył przemarzniętego 4-latka. Zaalarmował policjantów, którzy odnaleźli rodziców chłopca i przekazali go matce. Maluch miał w tym czasie przebywać w przedszkolu. Śledczy wyjaśniają jak doszło do samowolnego oddalenia się 4-latka z przedszkola. Za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osobę, która sprawowała opiekę nad chłopcem grozi kara pozbawienia wolności do 3 miesięcy do 5 lat.

O małym chłopcu idącym przy ruchliwej jezdni zaalarmował 12 stycznia po godzinie 15:00 jeden z kierowców. Na miejsce natychmiast wysłany został patrol policji. 4-latek był przemarznięty i przemoczony. Mimo niskiej temperatury nie miał czapki ani rękawiczek. Funkcjonariusze zaopiekowali się chłopcem, ogrzali go i uspokoili.

Mundurowi ustalili gdzie mieszka chłopiec i skontaktowali się z jego rodzicami. Matka dziecka była zaskoczona, gdyż jej dziecko w tym czasie miało przebywać w przedszkolu. Gdy policjanci udali się do placówki, do której uczęszcza 4-latek, wstępnie ustalili, że opiekująca się nim przedszkolanka najprawdopodobniej nie zauważyła, że maluch samodzielnie opuścił budynek.

Bytowscy śledczy badają okoliczności tego zdarzenia. Za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osobę, która sprawuję opiekę grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Policja Pomorskie

Artykuł 4-latek szedł ruchliwą ulicą pochodzi z serwisu Portal i Telewizja Kaszuby24.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLittle Nightmares 2 pokazuje przerażające miejscówki. Twórcy zapowiadają pełne wsparcie nowych konsol
Następny artykułPilnowała kasy Torunia przez 10 lat, teraz skarbnik odchodzi