A A+ A++
Z 32 pracowników delegowanych na Pomorzu na mocy ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, 90 proc. dotyczy lekarzy i pielęgniarek Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego… fot. Piotr Hukało/trojmiasto.pl

32 osoby, w tym 23 lekarzy i dziewięć pielęgniarek, delegowano do pracy w innym miejscu na podstawie decyzji wojewody pomorskiego. Wszystkie transfery skonsultowano z pracodawcami, a przenosiny były mało kłopotliwe: z UCK do znajdującego się tuż obok Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy.

Art. 47 Ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych daje administracji państwowej możliwość przenoszenia (delegowania) niektórych pracowników do miejsc w pracy, w których są niezbędni ze względu na walkę z epidemią.

Przepis brzmi następująco:

“Pracownicy podmiotów leczniczych, osoby wykonujące zawody medyczne oraz osoby, z którymi podpisano umowy na wykonywanie świadczeń zdrowotnych, mogą być skierowani do pracy przy zwalczaniu epidemii. Do pracy przy zwalczaniu epidemii mogą być skierowane także inne osoby, jeżeli ich skierowanie jest uzasadnione aktualnymi potrzebami podmiotów kierujących zwalczaniem epidemii.”
Tak przeniesiony pracownik otrzymuje 150 proc. wynagrodzenia osoby, której obowiązki pełni. Delegacja nie może być dłuższa niż trzy miesiące.

Podczas trwającej epidemii SARS-Cov-2 wojewodowie w całej Polsce skorzystali z tej możliwości w ponad 420 przypadkach. Najwięcej na Mazowszu – 130 razy, ale także na Pomorzu – w 32 przypadkach.

... delegowanych do znajdującego się również w Gdańsku Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy.
… delegowanych do znajdującego się również w Gdańsku Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy. fot. Mateusz Słodkowski/trojmiasto.pl

Kontrowersje na Mazowszu

W ostatnich dniach w mediach pojawiły się informacje o nadużyciu tego uprawnienia przez wojewodę mazowieckiego Konstantego Radziwiłła. Delegował on bowiem do pracy w domach pomocy społecznej pracowników, których delegować nie mógł.

Ta sama ustawa, która daje wojewodzie możliwość przenoszenia pracownika, wyłącza spod jego jurysdykcji niektóre osoby. Wśród nich są m.in. osoby nieletnie oraz starsze niż 60 lat, kobiety w ciąży, osoby wychowujące dziecko do 14 r.ż. i osoby samotnie wychowujące dziecko do 18 r.ż.

Sęk w tym, że właśnie kobietę w ciąży oraz kilka innych wychowujących dzieci delegowano w ten sposób, a za niestawienie się w nowym miejscu nałożono karę. Bezprawnie.

Na Pomorzu bez kontrowersji

Wojewoda Pomorski skorzystał ze swojego uprawnienia 32-krotnie. Wydane na przełomie marca i kwietnia decyzje dotyczyły wyłącznie pracowników ochrony zdrowia: 23 lekarzy i dziewięciu pielęgniarek. Jak informuje Marcin Tymiński z biura prasowego wojewody pomorskiego, decyzję poprzedziły konsultacje w miejscu pracy wszystkich delegowanych.

– 90 proc. delegowań dotyczyło pracowników Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, których skierowano do pracy w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. Zgodnie z wiedzą wojewody, wszyscy delegowani stawili się w nowym miejscu pracy.

Nie ma delegacji do pomorskich DPS-ów

Sytuacja na Mazowszu dotyczyła pracowników domu pomocy społecznej, który został zamknięty na skutek zakażenia pensjonariuszy i personelu. Zdrowych pracowników postanowiono przenieść do innego DPS-u, w którym także odnotowano liczne zakażenia koronawirusem SARS-Cov-2.

Jak pokazują statystyki, mieszkańcy Domów Pomocy Społecznej są wyjątkowo narażeni na zachorowania na Covid-19.
Jak pokazują statystyki, mieszkańcy Domów Pomocy Społecznej są wyjątkowo narażeni na zachorowania na Covid-19. fot. Wojtek Jakubowski/KFP

Zakażenia w Domach Pomocy Społecznej, w których przebywają osoby schorowane, często w podeszłym wieku, są poważnym problemem. Nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach. Według danych Głównego Inspektora Sanitarnego z 8 kwietnia, do 6,6 proc. wszystkich zakażeń w kraju doszło właśnie na terenie DPS-ów. Od tej pory media informowały o kolejnych takich zakażeniach.

6,6 proc. zarażeń w Polsce dotyczy DPS-ów.
6,6 proc. zarażeń w Polsce dotyczy DPS-ów. mat. GIS

Wśród zakażonych koronawirusem jest pracownik Domu Pomocy Społecznej w Gdańsku, o czym poinformowano w środę, 15 kwietnia. To pierwszy taki przypadek na Pomorzu, dzięki czemu nie ma potrzeby delegowania pracowników między takimi placówkami w województwie.

Domy i ośrodki opieki społecznej

– Bardzo szybko wydaliśmy zalecenia, by pracownicy pomorskich DPS-ów, którzy w innym miejscu pracy na co dzień mogą mieć kontakt z zakażonymi koronawirusem, nie przychodzili do pracy w DPS-ach. Prawdopodobnie dzięki temu udało się uniknąć większej liczby zakażeń – uważa Marcin Tymiński.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMieszkali pod jednym dachem z teściem, który zmarł z powodu koronawirusa. Wciąż czekają na test
Następny artykułKurdej-Szatan spędza kwarantannę u rodziców: Jest z nami też moja siostra z mężem