A A+ A++

Wakacje już w trakcie, więc najwyższa pora na serię świetnych gier podróżnych na każdą kieszeń.

Znacie to uczucie, kiedy jesteście na urlopie i postanawiacie zakupić jakąś losową grę planszową w losowym sklepie, żeby przyjemnie spędzić czas, a później okazuje się, że ta gra jest po prostu do kitu? Ja doświadczyłem tej wątpliwej przyjemności kilka razy w swoim życiu, więc żeby temu przeciwdziałać, przygotowałem listę 25+ niewielkich, ale naprawdę dobrych gier planszowych.

Na początku znajdziecie sekcję rodzinnych gier planszowych, później będą gry dla jednego gracza, następnie gry/książeczki dla dzieci poniżej 3 roku życia, a na samym końcu kilka gier dla dorosłych. Niektórych gier mamy kilkanaście sztuk, a niektórych tylko kilka, więc kto pierwszy ten lepszy 🙂

Linki do gier są do sklepu Strefa Marzeń, więc przy okazji można się też zaopatrzyć w książkę , jeśli ktoś chciałby sobie podzielić wysyłkę na więcej produktów 😉 (a przy zamówieniu powyżej 300 zł dostawa jest darmowa).

Gry „podróżne” na potrzeby tego artykułu traktuję jako gry niewielkich rozmiarów, niekoniecznie takie, które będą idealne do grania w samochodzie czy pociągu (chociaż takie też się znajdą w poniższym spisie, chociażby gry karciane).

W 1, 2, 3! Szukam! mamy kilka drewnianych zwierząt i rozkładamy je w różnej ilości na stole. Następnie wszyscy gracze zamykają oczy, a pierwszy gracz dokonuje zamiany na stole, którą wskazuje mu wyciągnięta karta (czyli np. odejmuje jedną figurkę, dodaję lub zamienia miejscami). Zadaniem dla pozostałych graczy jest odgadnąć jaka zamiana miała miejsce na stole. Proste, szybkie i działające nawet do 8 graczy, co nie jest częste.

Cena: 40 zł.

Klasyczne kalambury w podróżnej wersji.

Narysuj „pączek w maśle”, pokaż na migi „lep na muchy”, opisz „cuda na patyku”… i to wszystko nim skończy się czas!

Activity przemawia do mnie przede wszystkim bardzo wyrównanym poziomem haseł – jak bierzemy łatwe, to jest łatwe, jak wybieramy trudne to jest trudne, więc jeśli ktoś lubi rywalizację i lubi kiedy gra jest fair to zdecydowanie polecam (przy okazji zdecydowanie też pod tym względem odradzam grę Alias, bo właśnie tam jeden gracz może dobrać hasło „wymień znane ci zwierzęta”, a drugi „wymień znanych ci paleontologów”). Tutaj Activity zdecydowanie wygrywa.

Cena: 46 zł.

.

Świetna gra pamięciowa, w której gracz najpierw przygląda się przez określony czas wybranej karcie, a następnie odwraca ją, rzuca kostką i patrzy na wylosowane pytanie. Czyli patrzymy na przykład na kartę przedstawiającą mały sklepik, a następnie próbujemy odpowiedzieć na pytania w stylu „ile było ogórków”, „jakiego koloru były puszki” albo „czy na obrazku były owoce”. Gra jest bardzo szybka i jednocześnie nie wymaga żadnego przygotowania, ani rozkładania planszy, co bywa dodatkowym plusem. Warto ją też dopasować wiekowo, bo są wersje 4+ i są wersje 8+.

Cena: 55 zł.

.

.

.

.

Bardzo prosta, szybka i jednocześnie całkiem mądra gra. Rozgrywka polega na tym, że rozkładamy 36 kart ze zwierzakami, a następnie odwracamy jedną z kart i ona nam pokazuje jakich zwierząt szukamy. Może parzystokopytnych? Roślinożernych? Znoszących jaja? Z porożem? I następnie na zmianę (bądź kto pierwszy ten lepszy, jak wolimy) szukamy wśród wszystkich odkrytych zwierząt te, które naszym zdaniem pasują do danej cechy. Później liczymy kto ile razy trafił i dokładamy nowe zwierzaki w miejsce zabranych wcześniej, aż do wyczerpania wszystkich.

Dodatkowym plusem tej gry jest to, że różne części można łączyć ze sobą (poza zwierzętami prehistorycznymi 😉

Cena: 32 zł.

Gra, którą mam wrażenie, że nie trzeba przedstawiać, ale i tak to zrobię. Jedna z najlepszych gier wszech czasów, która polega na wyszukiwaniu takich samych symboli na dwóch różnych kartach. Wydaje się proste, ale ze względu na wygląd kart, wcale takie nie jest. Dodajmy do tego, że każdą parę kart łączy tylko jeden symbol i mamy świetną zabawę zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych.

Cena: 38 zł.

cena 61 zł.

Bardzo angażująca gra na refleks i na liczenie. Gracze na zmianę wyciągają karty przedstawiające różne owoce w różnej liczbie. Gdy ktoś zauważy, że na stole pojawiło się 5 takich samych owoców, gracze muszą nacisnąć na stojący na środku dzwonek. Gracz, który jako pierwszy to zrobi, zgarnia wszystkie karty (a jeśli się pomylił oddaje innym graczom po jednej karcie).

Dodatkowym utrudnieniem jest to, że kolejna karta wyciągana przez gracza, przysłania poprzednią, co powoduje, że sytuacja na stole cały czas się zmienia. Bardzo szybka i bardzo żywa.

Cena: 48 zł.

Gra, która zmienia całkowicie to jak myślimy o graniu. Otóż w tej grze nie wygrywa pierwszy gracz, lecz drugi. Za pomocą kart, które wahają się od -4 do +5 poruszamy pionkami, z tym możemy naszym, a możemy poruszyć pionkiem przeciwnika (poza ostatnią kartą w rundzie, którą musimy rzucić na siebie).

Najlepsze jednak jest to, że gramy pięć rund i co rundę punkty (dodatnie lub ujemne) dostaje tylko gracz na drugiej pozycji – co niby jest dobre, ale na koniec gry nie można mieć za dużo punktów, bo wygrywa ten, który jest… drugi! Gra bawi się z nami do tego stopnia, że czasami wygrywa osoba, która w żadnej rundzie nie była druga i nie zdobyła żadnych punktów!

Zakręcona i jednocześnie genialna w swojej prostocie.

Cena: 45 zł.

Gra dla ludzi z humorem, którzy nie boją się tematu… kupy. Otóż ktoś ją zrobił i teraz każdy gracz próbuje się wybronić i powiedzieć, że to żadne z jego zwierzątek. Każdy ma taki sam zestaw zwierząt i zrzuca je na środek mówiąc coś w rodzaju „to nie żółw, tylko kotek”. Po takich słowach dowolny gracz z kotkiem na ręku może położyć kotka i powiedzieć „to nie kotek, tylko rybka” (tak rybka też bierze udział w tej zabawie – nie pytajcie). Gramy do momentu, aż jakiś gracz zostanie z ostatnią kartą lub jeśli ktoś wywoła zwierze, którego żadnej z innych graczy już nie ma (nieładnie zwalać na nieobecnych :). Wtedy też dostajemy żeton wspomnianej kupy i jeśli uzbieramy ich odpowiednią ilość (ustaloną na początku), to niestety, ale przegrywamy.

Nie da się ukryć, ta gra to kupa śmiechu 😉

Cena: 36 zł.

Gra przypominająca klasyczne Makao czy UNO. Gracze na zmianę wykładają komary, ponumerowane od 1 do 6, trzymając się zasady, że na dany numer komara można położyć jedynie ten sam numer lub jeden większy (powyżej 6 możemy położyć kartę Bzzz, a na kartę Bzzz z kolei możemy położyć komara numer 1). Jeśli nie możemy dołożyć nic, to dobieramy kartę. Wygrywa ten, kto pierwszy pozbędzie się wszystkich kart.

Cena: 28 zł.

Najdroższa gra z tego zestawienia (bagatela 61 zł), ale po prostu nie wyobrażam sobie jej pominąć, bo jest jedną z moich ulubionych. Szczególnie, że kiedyś już ją polecałem, a nie była wtedy dostępna i dużo osób o nią pytało – w końcu mamy wznowienie! 🙂

Gra już od 3 roku życia, w której każdy z graczy pomaga położyć do snu swoje zwierzątko zbierając potrzebne do tego przedmioty (kapcie, pluszaka itp.), a jednocześnie tworzy tor opowiadania historii z różnych losowych kafelków.

Komu pierwsze uda się wszystko zebrać, zaczyna snuć opowieść, a dzięki losowemu dobieraniu kafelków, opowieść za każdym razem jest inna i może opowiadać o przygodach w krainach wróżek, robotów czy zamków… tak naprawdę o czym tylko chcemy. Ogromną zaletą tej gry jest to, że wygrywają wszyscy, a nagrodą jest właśnie wspólnie tworzona historia czy też bajka.

Chyba jedyna gra, która u nas sprawdzała się przed zasypianiem.

Cena: 61 zł.

Gra, w której celem jest dotarcie do pola sałaty jako pierwszy żółw z wszystkich. Ciekawą mechaniką w Pędzących Żółwiach jest to, że możemy do mety dotrzeć na plecach innego żółwia, a jeśli dodamy do tego, że nikt nie wie jakie żółwie mają inni gracze, to dochodzi jeszcze element tajemniczości i gry nad stołem.

Wersja karciana w dużej mierze przypomina wersję zwykłą, z tym, że nie ma planszy, więc koniec nachodzi nieoczekiwanie po tym, jak z kart po raz trzeci wyciągnie się kartę sałaty. Dodatkowo dorzucono kartę „strząsania”, która rozsypuje wieżę żółwi powodując, że żółw, który dopiero co był na samej górze i wygrywał, nagle ląduje na szarym końcu (a reszta zaraz za nim). Osobiście uważam, to za bardzo dobre rozwinięcie do tego stopnia, że zaczęło go brakować w oryginalnej wersji 🙂

Cena: 28 zł.

, cena 56 zł.

Jedyna gra z tej listy, która nie do końca jest mała i kompaktowa, ale jakby udało się ją zmieścić do wakacyjnego plecaka, to zdecydowanie polecam. Gra polega na tym, że na środku planszy stawiamy pingwina, a następnie na zmianę wybijamy kostki lodu znajdujące się dookoła, byleby tylko pingwin nie spadł. Komu spadnie pingwin, ten przegrywa.

Banalne zasady, szybka rozgrywka i mega frajda, gdy uda nam się wybić kolejny klocek, a pingwin wbrew oczekiwaniom jednak się utrzymuje dalej. Jedno z moich największych odkryć 2019 roku.

Cena: 36 zł.

Gra dla fanów negatywnej interakcji, dla graczy, którzy uwielbiają utrudniać sobie wzajemnie życie. Gracze w tajemnicy dzielą się na kopaczy i na sabotażystów (do końca gry nie zdradzając swojej roli), a następnie biorą się do roboty. Zadaniem kopaczy jest dotrzeć do skarbu, a zadaniem sabotażystów jest oczywiście do tego nie dopuścić. Gra idealna dla 4 lub więcej osób, które lubią szybkie, dość losowe i zabawne rozgrywki, w których często do samego końca nie wiadomo komu uda się wygrać.

Cena: 40 zł.

Sen ma grafiki, które od razu skojarzyły mi się z Dixitem, więc jeśli ktoś jest fanem pięknych ilustracji to już ma pierwszą zaletę. W każdej rundzie dobieramy cztery karty, z których możemy podejrzeć tylko dwie. Stanowią one nasz sen. Każda karta oprócz grafiki ma w rogu liczbę kruków i naszym zadaniem jest posiadać jak najmniej kruków w naszym śnie. W trakcie rundy możemy dobrać kartę i wymienić ją z jedną z naszych kart (chociaż czasami musimy to zrobić w ciemno). Sen jest grą na kombinowanie, zapamiętywanie i czasami niewielkie blefowanie, więc potrafi być wymagający. Otrzymał też nagrodę MENSA Select w Stanach Zjednoczonych.

Cena: 44 zł.

Gra dla fanów blefowania, w której każdy gracz w tajemnicy wykłada swoje żetony (każdy ma 3 żetony kwiatów i jeden żeton czaszki), a następnie może podjąć się licytacji, zgadując ile żetonów kwiatów będzie w stanie odkryć spośród stosów wszystkich graczy. Jeśli mu się uda, dostaje punkt, jeśli nie, musi odrzucić jeden ze swoich czterech żetonów, co znacznie utrudnia późniejszą rozgrywkę. Grę wygrywa ten, kto pierwszy zdobędzie dwa punkty lub ten, kto jako jedyny będzie miał żetony.

Cena: 35 zł.

Słówka to taka wariacja na temat scrabbli, z nieco zmienionymi zasadami. Zamiast krzyżówki, układamy sześciany. Jeśli ktoś lubi scrabble to zdecydowanie warto też spojrzeć na słówka, jako swego rodzaju oderwanie się i spróbowanie czegoś podobnego, ale jednak innego. Szczególnie, że i wielkość i cena wersji podróżnej są idealne na wakacje 🙂

Cena: 16 zł.

.

Gra, która pozytywnie zaskoczyła mnie pomysłem. W grze mamy pięć stosów kart w pięciu kolorach i na każdej karcie mamy bańki również w pięciu różnych kolorach. Cel danej rundy wskazuje nam karta z poleceniem np. „najwięcej baniek – żółty”. To oznacza, że na żółtej karcie szukamy, których baniek jest najwięcej (np. niebieskich). Wtedy przechodzimy na niebieską kartą i tam szukamy których baniek jest najwięcej (np. zielonych). Przechodzimy na zieloną i na zielonej najwięcej okazuje się, że jest żółtych, czyli wracamy do początku i wtedy musimy „zaklepać” tę żółtą kartę. Jeśli będziemy pierwsi, zabieramy ją i wszystkie inne, które ona wskazała. Łatwe zasady i duża regrywalność.

Cena: 28 zł.

Gra, która jest dla mnie świetnym połączeniem tetrisa i domino. Co rundę dostajemy 9 losowych kart z 6 symbolami i musimy je ze sobą łączyć w taki sposób, żeby każda karta była połączona z drugą dokładnie dwoma takimi samymi symbolami. Niby proste, ale presja rywalizacji powoduje, że wcale tak łatwo nie jest.

Podczas grania z dziećmi można też łatwo dostosowywać poziom do ich umiejętności i ustalić, że dorośli muszą połączyć wszystkie 9 kart, a dzieci na przykład tylko pięć lub sześć.

Cena: 28 zł.

Chyba najpopularniejsza gra karciana na świecie (jeśli się nie mylę), więc daję znać, że mamy też jej drugą wersję, czyli DOS.

W skrócie: jeśli nie macie UNO, musicie je zdobyć. Jeśli z kolei macie UNO i chcielibyście małej odskoczni, DOS jest tytułem dla was.

, cena 24 zł.

, cena 26 zł.

Wariacja na temat Czarnego Piotrusia, która na szczęście nie jest tak nudna jak oryginał 😉 W grze dobieramy karty od innych graczy, a następnie wykładamy je obok wodopoju albo do momentu, w którym zdecydujemy, że mamy dość i kończymy (wtedy zbieramy zwierzęta od wodopoju i następnie możemy dołożyć do naszego zoo tyle zwierząt ile zabraliśmy od wodopoju minus dwa) lub wtedy, gdy dobierzemy od któregoś gracza czarną owcę. Wtedy owca wraca do tamtego gracza, a nasza tura się kończy i zaczyna kolejna osoba. Także musimy dobierać karty ostrożnie i nauczyć się kiedy jest dobry moment, by się wycofać. Dodatkowo w grze jest kilka kart specjalnych, które możemy z czasem dokładać do rozgrywki w celu jej urozmaicenia, gdy podstawowe zasady uda nam się już dobrze poznać.

Cena: 41 zł.

GRY DLA JEDNEGO GRACZA

Czyli idealne rozwiązanie na te wszystkie chwile, kiedy mamy ochotę na chwilę spokoju 😉

21. Komiksy paragrafowe

Ja nigdy nie ukrywałem mojego uwielbienia dla komiksów (chociaż w moim przypadku to mniej Superman czy Batman, a bardziej Kaczor Donald), dlatego też pomysł na zrobienie gier w formie komiksów, to dla mnie strzał w dziesiątkę.

Typowa gra paragrafowa polega na tym, że czytając kolejne strony podejmujemy różne decyzje, które kierują nas do kolejnych pomieszczeń, osób i przedmiotów, opisanych na innych stronach. Czasami musimy coś dodatkowo pozbierać, a czasami rozszyfrować jakąś zagadkę – wiele zależy od konkretnego komiksu.

Są też komiksy dla młodszych i są niektóre dla starszych (moim faworytem jest Sherlock Holmes). Poniżej znajdziecie kilka przykładowych (kliknij w obrazek):

Cena: 29 zł.

.

22. Smart Games

Smart Games to jest fantastyczna seria dla ludzi lubiących nieco pogłówkować i wysilić swój umysł.

Początkowe zadania bywają proste nawet dla przedszkolaka, a te ostatnie bywają trudne nawet dla dorosłych, więc zakres poziomu trudności jest bardzo szeroki i te gry często dojrzewają razem z ich użytkownikami. W serii podróżnych mamy konkretnie trzy i wszystkie dość podobne, więc najlepiej wybrać je pod względem tematyki, którą nasze dziecko najbardziej lubi.

Dodatkowo gry operują na magnesach, więc tym większy plus przy podróży (kliknij w obrazek).

Cena: 39 zł.

.

GRY DLA DZIECI PONIŻEJ 3 ROKU ŻYCIA

Tutaj nie będę wymieniał osobno wszystkiego, bo w zdecydowanej większości w tym zakresie wiekowym polecam produkty CzuCzu, a mają tego sporo od książeczek kontrastowych, przez puzzle i zestawy edukacyjne, aż po gry. Wiekowo można znaleźć już coś dla niemowlaków, rocznych dzieci, dwuletnich i w sumie w górę. Najlepiej sobie i wybrać coś dla siebie. Większość nie tylko mieści się budżecie, ale jest też bardzo kompaktowa 🙂

, a poniżej można klikać na wybrane zdjęcia.

SEKCJA DLA RODZICÓW (tych gier raczej nie chcecie pokazywać dzieciom, ale chcecie w nie zagrać)

To nie jest gra dla ludzi o słabych nerwach. Wręcz powiedziałbym, że dystans powinien pojawić się w wymaganiach do tej gry zaraz obok znaku 18+. Naszym zadaniem jest dobranie jak najzabawniejszej odpowiedzi na wybrane hasło, przy czym hasła są… jakby wam to powiedzieć… dość nietypowe? Dobra, hasła są hardcorowe. Bardzo. Nawet bardziej.

Takie na przykład jak poniżej. Także kupujecie na własną odpowiedzialność 🙂

Cena: 34 zł.

.

.

Gra z tej samej serii co Karty Dżentelmenów, tylko z memami w roli głównej. Jak kochacie memy, to to jest gra dla was.

Niech obrazki mówią same za siebie 🙂

Cena: 49 zł.

.

Zabawna gra imprezowa, na pewno dużo lżejsza od dwóch poprzednich wymienionych. W grze dostajemy do wykonania różne zadania (np. wymienić 5 państw Afryki, zrobić 10 pompek w 15 sekund albo podskoczyć 30 razy na jednej nodze), a następnie wszyscy gracze obstawiają za pomocą waluty z gry czy nam się uda czy nie. Jak dobrze obstawią to dostaną dwa razy tyle, a jak źle to tracą. Z kolei osoba wykonująca zadanie przy porażce nie dostaje nic, ale przy zwycięstwie dostaje tyle pieniędzy, ile postawili na nią inni gracze. Mam wersję normalną i bardzo się cieszę, że wydali podróżną, bo właśnie na wyjazdach sprawdza się świetnie.

Cena: 32 zł.

Dobra, teraz wasza kolej

W co ostatnio graliście i się zakochaliście? Dorzućcie do tej listy wasze ulubione pozycje w komentarzach i rozbudujmy ją o kolejne 25 gier albo nawet o kolejne 100 🙂

Prawa do zdjęcia należą do .

Jeśli dotarliście do tego momentu, to po pierwsze jest mi niezwykle miło. Byłbym też niezwykle wdzięczny, gdybyście uznali ten artykuł za warty udostępnienia dalej, bo dzięki temu będzie on miał szansę trafić do kogoś, kto być może również potrzebuje go przeczytać.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNIE PATRZ Turkowi w OCZY, kiedy cię PODRYWA | vlog OGARNIAM PODRÓŻE: Stambuł
Następny artykułW plecaku malucha, czyli co pakuję na wyjazd dla małego dziecka (1-3 lata)