Mariusz P. spędzi w więzieniu 25 lat, o przedterminowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się dopiero po 20 latach. W 2001 roku dokonał zbrodni: napadł na młodą białostoczankę w pobliżu jej domu, dusił, a gdy straciła przytomność, zgwałcił. Ofiara zmarła sześć miesięcy później w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności. Sprawca ukrywał się i żył w Wielkiej Brytanii z rodziną, jakby nic się stało. Zdaniem sądu dowody świadczące przeciwko niemu mają “ekstremalną moc”.
W styczniu tego roku Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał 44-letniego Mariusza P. na 25 lat pozbawienia wolności. Orzekł też po 150 tys. zł dla obydwojga rodziców ofiary tytułem częściowego zadośćuczynienia. Obrona oskarżonego zakwestionowała zarzut zabójstwa, a prokuratura wymierzoną karę uznała za rażąco łagodną i domagała się dożywocia.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku w poniedziałek (29 maja) utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, nie podzielając ani apelacji prokuratora, ani obrońcy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS