Takie rzeczy nie zdarzają się, bo to niemożliwe, by tak ważna i kosztowna w efektach umowa mogła zrodzić się nie w ministerialnych gabinetach, a przy kieliszku, w gronie przyjaciół. A było to tak: „W czasie wspólnej z nim (Jerzym Waldorffem) biesiady „U Goncourtów”, gdy snuliśmy plany na przyszłość, zapytałem w pewnym momencie, czy „Narodowa” nie mogłaby przyjechać do Elbląga. – Macie to załatwione – zapewnił w odpowiedzi. I nie były to słowa rzucone na wiatr.” 24 stycznia w Warszawie podpisano umowę o patronacie Filharmonii Narodowej nad Elblągiem, a 21 marca 1959 roku odbył się pierwszy koncert: „Przed wypełnioną do ostatniego miejsca widownią zasiadła kilkudziesięcioosobowa orkiestra pod batutą Bohdana Wodiczki, a jako solistka wystąpiła pianistka Regina Smendzianka. Punktualnie o godzinie 19:30 w świetle jupiterów Polskiej Kroniki Filmowej na proscenium zjawił się spontanicznie witany Jerzy Waldorff i charakterystycznym „phoszę państwa…” – zapowiedział program koncertu” Filharmonicy dali następnego dnia poranny koncert, a później przyjeżdżali jeszcze trzykrotnie. Waldorff do Elbląga przywoził także wybitnych solistów, a wśród nich Wandę Wiłkomirską, Witolda Małcużyńskiego, czy meksykańskiego pianistę Michela Blocha. Wykorzystano fragmenty wspomnień Mirosława Dymczaka pt. „Czerwona oberża” z książki „Ocalić od zapomnienia”, Elbląg 1977. Kronikę filmową z pierwszego występu Filharmonii Narodowej w Elblągu będzie można obejrzeć podczas kwietniowego seansu „Elbląg na dużym ekranie” w kinie Światowid.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS