A A+ A++

Tego dnia 1183 roku p.n.e. prawdopodobnie, Achajowie, po zwieńczonym sukcesem fortelu Odyseusza zdobyli Troję. W ten sposób dobiegła kresu 10-letnia wojna trojańska znana z eposów homeryckich: “Illiady” i “Odysei”

Wojna trojańska według legend i poetów antycznych miała trwać 10 lat. Przez cały ten czas Achajom (Grekom) nie udało się sforsować murów Troi i odbić porwanej przez Parysa Heleny. Dopiero podstęp Odyseusza (słynny koń trojański) pozwolił otworzyć bramy miasta. Przez całą noc trwała rzeź Trojan. Miasto spłonęło i nad ranem należało już do Greków.


Spis treści:


W skrócie:

Wojna trojańska zakończyła się zdobyciem Troi, rzezią i spaleniem miasta. Troja jest przedmiotem ogromnego sporu między mitem, historią i archeologią. Starożytni jednak byli pewni tych wydarzeń i próbowali usilnie ustalić ich chronologię. Żadna z ich propozycji nie jest dziś weryfikowalna. Niemniej, wyliczenia Eratostenesa przyjęły się w nauce jako czysto symboliczne.


Wojna trojańska – mit i historia

Całość tzw. mitu o wojnie trojańskiej znamy z licznych źródeł literackich. Antyczni stale się do niego odwoływali. Co więcej, uznawali upadek Troi i całą wojnę za fakt historyczny. Nie przeszkadzało im to jednak opowiadać o niej w kontekście mitycznym. Dlatego przydatne informacje znajdujemy tak u historyków, jak i poetów.

Głównymi źródłami są poematy Homera: „Illiada” i „Odyseja”. Pierwsza opowiada tylko fragment historii Achillesa. Z drugiej dowiadujemy się o końcu wojny i wydarzeniach późniejszych, z perspektywy Odyseusza.

Pomocna jest także „Eneida” rzymskiego poety Wergiliusza. Prezentuje ona rzymską wizję końca Troi i losy ocalałych Trojan, którzy mieli być przodkami Rzymian. Poza tym istniało wiele tragedii i innych dzieł poświęconych epizodem z tego wielkiego mitu. Nie wszystkie się zachowały.

Żadne dzieło nie przedstawia jednolicie całego mitu. Z wymienionych fragmentów da się jednak zbudować obraz całości.

Co Achaje robili 10 lat pod Troją?

Wojnę sprowokował Parys, książę Troi, syn króla Priama. W konkursie piękności bogiń Ateny, Hery i Afrodyty przyznał palmę pierwszeństwa tej ostatniej. Ta wynagrodziła go najpiękniejszą kobietą świata, Heleną, żoną króla Sparty Menealosa.

Parys odebrał jednak swoją nagrodę dość brutalnie – porwał Helenę ze Sparty. Obrażony Menealos wezwał pomocy swego brata, Agamemnona, władcę Myken, hegemona wszystkich Greków. Ów, chciwy legendarnych bogactw Illionu, wydał Trojanom wojnę.

Armia Agamemnona oblegała Troję przez 10 lat. Bez skutku. Grecy nie potrafili sforsować potężnych fortyfikacji miasta. Trojanie często robili wypady za mury i staczali potyczki z agresorami, którzy chronili się w swoim obozie przy okrętach, na brzegu Hellespontu.

Żadna ze stron nie mogła zmusić drugiej do ustąpienia. Trojanie byli zamknięci i nie mogli przełamać oblężenia. Achaje zaś nie chcieli się przyznać do porażki.

Skąd wziął się koń trojański?

Impas przełamał Odyseusz, król Itaki, najsprytniejszy z wodzów achajskich. Nakazał zbudować wielkiego drewnianego konia. Wewnątrz zaś ukryć się miał doborowy oddział Greków. Reszta armii wsiadła na okręty i odpłynęła pozorując odwrót.

Koń miał być symbolicznym trofeum dla Trojan. Ci nie wiedzieli jednak, jak odczytać ten znak.

Wieszczka Kassandra, znająca przyszłość, próbowała nawet ostrzec swych pobratymców, by nie przyjmowali tego daru. Niestety razem z darem jasnowidzenia Apollon obdarzył ją klątwą. Z tego powodu, choć znała prawdę, nikt jej nie uwierzył. Jej późniejszy los jawi się tym tragiczniej. 

Po lewej Menelaos targa za włosy Helenę. Po prawej Ajax porywa obnażoną Kassandrę trzymającą kurczowo posąg Ateny. W środku Priam przyglądający się bezradnie
Fresk z domu Menandra odkryty w Pompejach, Achajowie w pałacu Priama.

Również Laokoon, jeden z trojańskich kapłanów, przekonywał, by nie przyjmować greckiego daru. Zamiast tego nalegał, by go spalić. Wówczas interweniował Posejdon (według innej wersji mitu – Atena). Z morza wypełzły nagle dwa wielkie węże i na oczach zgromadzonych zadusiły kapłana i jego dwóch synów.

Ujrzawszy to Trojanie uznali, że podobnymi dywagacjami obrażają bogów. Postawili zatem złożyć konia w ofierze bogini Atenie. Wciągnęli go do miasta i ogłosili się zwycięzcami. Jedynie Eneasz, przeczuwając katastrofę, opuścił miasto. Taką wersję przedstawia zaginiona niestety grecka tragedia: Illiupersis, tj. złupienie Illionu.

Wojna trojańska – rzeź Troi

Tymczasem grecka flota wyczekiwała, ukryta za pobliską wyspą Tenedos. Gdy zapadł zmierzch wnet pożeglowała z powrotem ku wybrzeżom Illionu. A gdy wszyscy Trojanie zmęczeni świętowaniem posnęli, Grecy wyszli z drewnianego konia. Po cichu otworzyli bramy i Achaje wtargnęli do środka.

Rozpoczęła się rzeź.

Opis tej nocy włożony w usta Eneasza jest pełen grozy. Grecy nie szczędzili nikogo, nawet małych dzieci. Mały synek Hektora, Astyanaks został zrzucony z murów. Jego żona Andromacha z kolei została wzięta do niewoli, jako nałożnica Neoptolemosa, syna Achillesa. W ten sposób spełniły się czarne przepowiednie Hektora. 

Ajax na ołtarzu Ateny zgwałcił księżniczkę Kassandrę – tę samą, której nikt nie wierzył. Jej siostrę Polyxenę spotkał jeszcze gorszy los. Neoptolemos złożył ją w ofierze na grobie swego ojca, Achillesa.

Zginęli wszyscy przywódcy Trojan. Menealos zabił Dejfoba, drugiego męża Heleny poślubionej mu po śmierci Parysa. Zginął wreszcie stary król Priam, szukający schronienia przy ołtarzu Zeusa.

Bohater na swoich plecach niesie swego sędziwego ojca
Eneasz ucieka z płonącej Troi pędzla Federico Barocci

Według jednej z wersji jedynie Eneasz przeżył tamtą noc. Gdy miasto stało już w ogniu, bogowie polecili mu zebrać kogo się da i uciekać. Niosąc na plecach swego starego ojca Anchizesa uszedł z Troi i zaczął szukać nowego domu dla swych towarzyszy.

Czy Troja rzeczywiście upadła?

Tyle legendy. A co na to historia?

Cała wojna trojańska jest przedmiotem sporów, już od starożytności. Historycy nigdy nie zgadzali się ani czy w ogóle miała miejsce, ani kiedy, ani w jakich okolicznościach.

Rewolucję przyniósł w tej kwestii dopiero Heinrich Schliemann. Niemiecki archeolog amator z II poł. XIX w., zafascynowany Homerem, postanowił odnaleźć historyczną Troję. I udało mu się.

Prawie.

Wykopaliska prowadzone przez niego na wzgórzu w Hissarlik wydały spektakularne owoce. Znalazł między innymi tzw. skarb Priama. Schliemann, przekonany, że znalazł Troję, zabrał skarby i nie wracał do tematu. Późniejsze badania (Carl Blegan, Manfred Korfmann) skomplikowały jednak sprawę.

Przede wszystkim dowiedziono, że na samym wzgórzu istniało 9 osad w różnych okresach czasu. Numeruje się je zwyczajowo cyframi rzymskimi. Najbliższą homerowej wydawała się tzw. Troja VIIa, którą archeologicznie datuje się na II poł XIII w. p.n.e. Warstwa ta przykuła uwagę uczonych głównie tym, że nosiła ślady wielkiego pożaru.

Gdy dodać do tego zbieżność czasową ze starożytnym datowaniem wojny trojańskiej wniosek nasuwał się sam. Niestety Troja VII archeologicznie przedstawiała się nad wyraz ubogo. O wiele bogatsze skarby znaleziono w warstwach starszych. Ta jednak nie odpowiadała już tak dobrze homerowym opisom bogactw Illionu.

Problem pozostaje nierozwiązany.

Troja jednak, jakkolwiek ją wydatujemy, upadła na pewno. Wszystkie potencjalnie Troje z Hissarlik noszą ślady zniszczeń. Obraz burzy tylko fakt, że w tym samym miejscu powstawało zawsze nowe miasto na gruzach starego. Dlatego całkowita zagłada Illionu znana z legend jawi się jako nieprawdopodobna.

Datowanie upadku Troi

Spośród wszystkich tych możliwości uczeni najczęściej uznają Troję VIIa za homerową. Nie da się jednak dokładnie ustalić daty jej zniszczenia na podstawie znalezisk archeologicznych. Homer też, rzecz jasna, nie operował żadnymi datami. To, jaki rok zatem przyjmiemy jest kwestią uznaniową.

Najczęściej idziemy tu po prostu tropem starożytnych. Dla nich, wychowywanych na lekturze Homera, wojna trojańska była faktem historycznym. Jej upadek zaś był tak wyrazistym punktem odniesienia w historii, jak dla nas narodziny Chrystusa. Starali się więc go dokładnie wydatować.

Rok 1183 zaproponował Eratostenes w zachowanym dzisiaj jedynie szczątkowo dziele Chronographiai. Idąc wstecz od wydarzeń mu znanych, jak po nitce do kłębka, wyliczył przypuszczalną datę upadku Troi.

Od upadku Troi (1183) do powrotu Heraklidów minęło lat osiemdziesiąt (1103)

Potem, do założenia Jonii, lat sześćdziesiąt (1043)

Potem aż do czasu, gdy urzędował Likurg, minęło lat sto pięćdziesiąt dziewięć (884)

Potem jeszcze, do roku pierwszej olimpiady, minęło lat sto osiem (776)

Od tejże olimpiady do najazdu Kserksesa minęło lat dwieście dziewięćdziesiąt siedem (480)

Potem, do wybuchu wojny peloponeskiej, lat czterdzieści osiem. (431)

I do klęski Ateńczyków, lat dwadzieścia siedem (404)

I do bitwy pod Leuktrami lat trzydzieści cztery. (370)

To zaś od śmierci Filipa dzieli lat trzydzieści pięć, (336)

a potem jeszcze do śmierci Aleksandra lat dwanaście (323)

(tłum. własne)

Nie wiadomo do końca, jak doszedł do tych bardziej odległych dat. Do 776 roku pomocą służyły mu cykle olimpiad. Lecz co potem? Najpewniej użył chronologii asyryjskiej bazując na latach panowania tamtejszych królów. Pozostaje to jednak tylko hipotezą, podobnie jak sam rok 1183.

Eratostenes był jednak wielkim uczonym swego czasu. Wyliczył (nader poprawnie) obwód ziemi. Ufamy mu zatem i w kwestii daty wojny trojańskiej, chociaż zaufanie to trudno poprzeć jakimikolwiek obiektywnymi racjami.

Większość współczesnych opracowań podaje rok 1184/3. Ta niejasność wynika ze specyfiki attyckiego kalendarza, w którym początek roku wypadał w naszym czerwcu. Dlatego nigdy nie możemy być pewni, którą połowę roku starożytny autor miał na myśli.

A skąd data dzienna, 24 kwietnia? To także pomysł Eratostenesa, choć w jaki sposób do niej doszedł. badacze nie wiedzą zupełnie nic. Najpewniej kierował się jakimiś wskazówkami zawartymi w dla nas już niedostępnych poematach lub zaginionych wersjach mitu.

Tak jak w wypadku daty rocznej, i co do dnia, sami starożytni mieli różne pomysły. Wzmiankuje o tym Klemens Aleksandryjski (Stromata, I 104). Przywołuje Dionizjusza z Argos i Hellanikusa, według których Troja upadła 12. Thargeliona, tj. w przedostatnim miesiącu kalendarza attyckiego, czyli ok. naszego maja.

Agiasz i Derkylos z kolei wskazywali na 23. dzień Ponemosa, a jeszcze inni – 23 Thargeliona, w czasie pełni księżyca. Tzw. Marmur Paryjski, czyli inskrypcja znaleziona na Paros, wskazuje na 7. Thargelion.

Niepewna jest nawet konwersja tych dat na współczesny kalendarz gregoriański. Kalendarz attycki nie był bowiem stały (jak nasz), ale zarządzany dość swobodnie. Miesiące można było skracać lub wydłużać według faz księżyca, czasami dodawano i 13. miesiąc przestępny.

  • Die Fragmente der Griechischen Historiker. Zweiter teil. Zeitgeshichte. B, von Felix Jacoby, Leiden 1962.
  • Die Chronik des Hieronymus, hrsg. und in 2. Aufl. bearb. von Rudolf Helm, Berlin 1956
  • Clemens Alexandrinus, Stromata. Buch I-VI, hrsg. von Otto Stählin ; hrsg. von Otto Stählin.
  • N. Kokkinos, Ancient chronography, Eratosthenes and the dating of the fall of Troy, “Ancient West and East”, vol. 8, 2009.

Fot. Spalenie Troi autorstwa Johanna Georga Trautmanna


Filip Grzębski – student II roku na Wydziale Historii UW, interesuje się starożytnością, historią idei, religii i języka. Poza uniwersytetem para się także poezją i żeglarstwem.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIgo rozpala “Płomienie” z Miuoshem i Zespołem Śląsk
Następny artykułTo nie fotomontaż. Trener okładał 50-latkę bez litości