A A+ A++

Ludzie ginęli nie tylko z powodu braku tlenu, ale i choćby w wyniku wypadków, do których doprowadziła fatalna widoczność. Tylko w czasie pięciu dni, kiedy smog unosił się nad stolicą Wielkiej Brytanii, zmarło około czterech tysięcy osób. Głównie najmłodsi oraz ci w najbardziej podeszłym wieku. Szpitale pękały w szwach.

Na szczęście zmiana pogody rozproszyła . Ale to nie oznaczało, że kłopoty londyńczyków zniknęły. Wręcz przeciwnie, w kolejnych tygodniach mieszkańcy stolicy Wielkiej Brytanii umierali dalej. Łączna liczba ofiar, którą dziś się podaje, wynosi około 12 tysięcy osób. O skali tragedii mogą świadczyć choćby dwie rzeczy.

Po pierwsze, jak donosiła ówczesna prasa, w ciągu tych kilku dni zmarło więcej osób niż w trakcie najgorszego tygodnia podczas epidemii cholery w roku 1866. Po drugie, w ciągu nalotów Luftwaffe na Londyn w trakcie Bitwy o Anglię, zginęło łącznie około 20 tysięcy osób. Z tą tylko różnicą, że niemieckie naloty trwały przez niemal dziewięć miesięcy.

Ale szczegóły tego, co dokładnie doprowadziło do śmierci tak wielu osób, poznaliśmy dopiero pod koniec ubiegłego roku. A wszystko za sprawą badań przeprowadzonych przez międzynarodową grupę naukowców. Rezultat ich prac ukazał się na łamach czasopisma “Proceedings of the National Academy of Sciences”. Co ciekawe, niezwykle pomocny w badaniach okazał się smog, który do dziś jest prawdziwą zmorą chińskich miast.

Foto: Fox Photos / Stringer / Getty Images

Rok 1952. Smog w Londynie

Substancją, która w grudniu 1952 roku zabijała londyńczyków, był kwas siarkowy. Skąd się wziął w powietrzu? Powstał z dwutlenku siarki, produktu ubocznego spalania węgla, który w tamtych czasach, nie był najlepszej jakości. Zamiana ta była możliwa za sprawą obecności dwutlenku azotu, który także pochodził ze spalanego w piecach węgla. Sytuację pogorszyła obecność mgły. Dopóki spowijała miasto, w jej kroplach rozpuszczał się kwas, ale gdy zaczęła się rozpraszać, stężenie trującej substancji zaczęło gwałtownie wzrastać.

Skąd nad Londynem wziął się śmiercionośny smog?

Mgły od dawna są niemal symbolem Londynu. Także niskiej jakości powietrze nie było nowym zjawiskiem dla miasta położonego nad Tamizą. Jego mieszkańcy musieli się zmagać z tym problemem od stuleci. Ale co takiego wydarzyło się zimą 1952 roku, że smog okazał się tak zabójczy? Główne przyczyny były dwie, obie splecione ze sobą – pogoda oraz to, jak na nią wtedy zareagowali Brytyjczycy.

Koniec roku 1952 był na Wyspach wyjątkowo chłodny. Naturalną reakcją mieszkańców na niskie temperatury było coraz intensywniejsze ogrzewanie swoich domów. To oznaczało nie tylko większą liczbę pracujących pieców w poszczególnych domostwach, ale także to, że pełną parą musiały pracować elektrownie. Zarówno piece domowe, jak i najwięk … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzyste powietrze w Gminie Chojnice – budynki wielorodzinne
Następny artykułW sobotę w Zieleńcu rusza sezon narciarski