POLSKA
Nie traktujemy tego jako porażki. Nie jest to również porażka systemu szczepień – odniósł się rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz do piątkowej rezygnacji 13 z 17 członków Rady Medycznej.
“Nie odbieramy tego jako porażkę. Na pewno jest to przykra decyzja członków Rady Medycznej i odbiła się na pewno niekorzystnie w społeczeństwie i na pewno nie jest porażka systemu szczepień i ludzi, który mają otwarte i jasne umysły – skomentował Andrusiewicz piątkową decyzję o odejściu z Rady Medycznej trzynastu z siedemnastu jej członków.
Wśród składających rezygnację znaleźli się: prof. Robert Flisiak, prof. Magdalena Marczyńska, prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, prof. Radosław Owczuk, prof. Iwona Paradowska, prof. Miłosz Parczewski, prof. Małgorzata Pawłowska, prof. Anna Piekarska, prof. Krzysztof Pyrć, prof. Krzysztof Simon, prof. Konstanty Szułdrzyński, prof. Krzysztof Tomasiewicz i prof. Jacek Wysocki.
Rzecznik prasowy MZ powiedział, że minister zdrowia Adam Niedzielski zachęcał tych członków do pozostania w tym gremium i “dalszego sprzeciwiania się wszelkim narracjom antyszczepionkowym”. Przypomniał też, że na co dzień szef resortu korzysta z doradztwa konsultantów krajowych, czyli również tych, którzy zasiadali w Radzie Medycznej.
“Ci konsultanci, którzy byli w Radzie Medycznej nadal konsultantami pozostają, nadal mogą służyć głosem doradczym ministrowi zdrowia” – powiedział.
Podkreślił, że minister zdrowia po poniedziałkowym posiedzeniu sztabu kryzysowego i spotkaniu kierownictwa na briefingu prasowym zaprezentuje swoje stanowisko dotyczące zarówno rezygnacji większości członków Rady Medycznej, jak i planów resortu w tym kontekście.
Odnosząc się do sytuacji epidemicznej podsumował, że 340 tys. dzieci w wieku 5-11 lat zostało zaszczepionych przeciw COVID-19 i około 920 tys. nastolatków w wieku 12-17 lat. Równocześnie zauważył, że spada liczba hospitalizowanych pacjentów z powodu zakażenia koronawirusem. W przeciągu tygodnia zwolnili oni ponad 3,5 tys. łóżek.
“To jest o tyle istotne, żebyśmy z jak najmniejszą bazą zajętych łóżek wchodzili w tą piątą falę, która być może właśnie się w Polsce rozpoczyna” – zaznaczył.
“57 proc. zakażeń są to zakażenia osób do 39. roku życia. Jeszcze niedawno byliśmy na progu 45-46 proc. Jeżeli dodamy kolejną grupę wiekową, czyli od 40. do 49. roku życia mamy 73 proc. osób zakażonych. W grupach wiekowych najstarszych, gdzie to zaszczepienie jest najwyższe, odnotowujemy najmniej zakażeń” – wyliczył.
Natomiast liczba osób, u których wykryto wersję omikron wzrosła obecnie w Polsce do 611 z 328 odnotowanych na koniec ubiegłego tygodnia. To stanowi 17 proc. we wszystkich wykrywanych zakażeniach. “To zagrożenie transmisją omikrona w tej chwili w Polsce jest bardzo duże” – dodał.(PAP)
POLSKA
Mamy 10 445 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw:
– mazowieckiego (2273),
– śląskiego (1494),
– małopolskiego (1428),
– wielkopolskiego (699),
– pomorskiego (662),
– dolnośląskiego (658),
– podkarpackiego (613),
– łódzkiego (530),
– zachodniopomorskiego (358),
– lubelskiego (349),
– kujawsko-pomorskiego (293),
– warmińsko-mazurskiego (260),
– opolskiego (249),
– świętokrzyskiego (202),
– lubuskiego (171),
– podlaskiego (121).
85 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną.
Z powodu COVID-19 nie zmarła żadna osoba, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 4 osoby.
Liczba zakażonych koronawirusem 4 323 482 / 102 309 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).
W związku z korektami wprowadzanymi na bieżąco przez laboratoria w systemie EWP, globalna liczba zakażeń i zgonów od początku pandemii może nie być sumą kolejnych dziennych zakażeń lub zgonów.
Dzisiaj z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych wyjeżdża do obywateli naszego kraju 200 mln maseczek chirurgicznych plus 10 mln maseczek FFP-2 – powiedział w poniedziałek w Polsat News wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Wyjaśnił, że trafią do województw, gdzie jest największy wzrost zakażeń.
“Dzisiaj z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych wyjeżdża do obywateli naszego kraju 200 mln maseczek chirurgicznych plus 10 mln maseczek FFP-2, czyli tych maseczek, które praktycznie w 94 proc. chronią nas przed zakażeniem, przed tym aerozolem, gdzie znajdują się drobnoustroje” – mówił.
Wyjaśnił, że maseczki trafią do województw, gdzie jest największy wzrost zakażeń, czyli do Małopolski, na Mazowsze, Podkarpacie i na Lubelszczyznę.
“Chcemy, aby maseczki o większej skuteczności były przeznaczone np. dla osób, które opiekują się osobami chorymi, także dla osób, które mają kontakt z dużą liczbą pasażerów, czyli dla kierowców autobusów, dla konduktorów, ale także dla pracowników supermarketów, gdzie ten dzienny kontakt z osobami jest bardzo duży” – zastrzegł Kraska.
Dodał, że maseczki będą również przeznaczone dla osób, które nie chcą się szczepić. “Jeżeli podjęliśmy tę złą decyzję, że nie chcemy się szczepić, to przynajmniej używajmy w tej fali, która nadchodzi, maseczki” – zaapelował.
Kraska poinformował, że podobnie jak w poprzednich falach, rząd chce wykorzystać do pracy w służbie zdrowia studentów ostatnich lat uczelni medycznych. “Na pewno jest jakaś granica wydolności ochrony zdrowia, jeżeli chodzi o nowe przypadki” – zastrzegł.
Jak stwierdził, “same łóżka nie wystarczą, muszą być osoby, które będą się tymi pacjentami opiekować”. “To łóżko, które przeznaczamy dla pacjenta z COVID-19 mogłoby być wykorzystane dla pacjenta z innymi schorzeniami” – dodał.
Poinformował, że statystycznie 19 proc. wszystkich wykonywanych testów daje wynik pozytywny. “Jeżeli spojrzymy na poszczególne województwa, to np. woj. małopolskie – tam jest 26 proc., na Mazowszu 20 proc. – widzimy, że w dużych województwach o dużym zagęszczeniu jeżeli chodzi o mieszkańców, to tych nowych przypadków i tych dodatnich wyników jest coraz więcej” – powiedział Kraska.
Przypomniał, że mamy dwa rodzaje testów, które możemy wykonać: testy genetyczne tzw. PCR – których laboratoria mogą w ciągu doby wykonać prawie 200 tys. – i testy antygenowe.
“Chcemy, aby te testy genetyczne – które są w tej chwili dostępne czy w punktach drive thru, czy też u lekarza rodzinnego, czy na izbie przyjęć, czy na SOR-ach – chcemy, aby te testy można było wykonać w aptekach. Mamy w Polsce ponad 13 tys. aptek. Być może wszystkie apteki w to nie wejdą (…) Ale także chcemy zdecydowanie poszerzyć możliwość testowania Polaków w aspekcie nowej fali” – zaznaczył.
Pytany, kiedy Ministerstwo Zdrowia oczekuje szczytu piątej fali odparł: “Pytanie jest bardzo trudne, gdyż te symulacje, które mamy przewidują, że to jest około jeszcze 2-3 tygodni”.
“Trudno w tej chwili określić, czy to będzie bardziej 2, czy 3 tygodnie. Wydaje się, że to jest ten najbliższy czas. Wtedy omikron powinien zdominować ten wariant delta. Tych przypadków powinno być zdecydowanie więcej. I tu sobie zadajemy pytanie, ile z tych osób trafi do naszych szpitali. Te statystyki ogólnoświatowe, europejskie, pokazują, że te kraje, gdzie wszczepienie jest powyżej 75 proc., właściwie nie odnotowują jakiejś zwiększonej ilości osób, które są hospitalizowane” – mówił.
Podkreślił, że patrząc na kraje o wysokim stopniu wyszczepienia populacji osoby zaszczepione, które ulegną zakażeniu, przechodzą zakażenie omikronem w sposób bardziej łagodny i zazwyczaj nie muszą być hospitalizowane.(
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS