We wtorek około godziny 8.30 rano przejeżdżający przez jedno z ruchliwych skrzyżowań w Brzesku mieszkańcy zauważyli chodzące po chodniku małe dziecko. 1,5-roczna dziewczynka miała na stopach tylko skarpety, a w pobliżu nie było żadnego opiekuna. Świadkowie zatrzymali się i zaczęli szukać rodziców dziecka.
Czytaj też: Trzylatka chodziła po dachu kamienicy. Policjant wbiegł na górę i ściągnął dziecko
W trakcie poszukiwań w drzwiach jednego z okolicznych domów mieszkańcy znaleźli drugie dziecko – nieco starszego chłopca. Jak się okazało, oprócz trzylatka w domu nie było nikogo. Świadkowie wezwali policję.
W międzyczasie do domu powrócił ojciec dzieci, tłumacząc, że zostawił je na chwilę same w domu. W trakcie interwencji do domu wróciła także niczego nieświadoma matka. Rodzice byli trzeźwi.
Czytaj też: Zapłakany pięciolatek stał w oknie od dłuższego czasu. Rodzice poszli do pracy i zostawili go w domu
Teraz mieszkańcy Brzeska mogą liczyć się z konsekwencjami karnymi. – Prowadzimy postępowanie w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia bądź życia albo uszczerbku na zdrowiu – powiedziała w czwartek dla tvn24.pl rzeczniczka brzeskiej policji, aspirant sztabowy Ewelina Buda.
Według kodeksu karnego, jeśli sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do nawet pięciu lat.
Jak poinformowali mundurowi, sprawa znajdzie także swój finał w sądzie rodzinnym, który dokładnie sprawdzi sytuację rodzinną dzieci. W najbliższym czasie mundurowi mają wysłać do sądu dokumentację.
“Na podziękowania zasługują mieszkańcy powiatu brzeskiego, którzy, widząc małe dzieci w niebezpiecznej sytuacji, natychmiast zareagowali i pomogli maluchom, a być może nawet zapobiegli tragicznemu wypadkowi” – czytamy w komunikacie małopolskiej policji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS