O inwestycji, którą Polska realizuje w Antarktyce mógłby powstać film — gdyby nie to, że jeden podobny nakręcili już Amerykanie.
W filmie „Gdzie jesteś, Bernadette?” Richarda Linklatera tytułowa Bernadette (w tej roli Cate Blanchett) jest architektką, która trochę za sprawą przypadku trafia do stacji badawczej na Antarktydzie. Zbiegiem okoliczności okazuje się, że stację czeka przebudowa, a projekt nowej stacji polarnej staje się dla uciekającej wcześniej od świata bohaterki nowym otwarciem — zarówno w życiu, jak i w karierze.
Film pochodzi z 2019 r. To produkcja USA, więc również projektowana przez bohaterkę stacja miała być amerykańska. W czasie premiery już wiadomo było jednak, że inwestycję w Antarktyce planuje Polska, a dokładnie: Instytut Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk, który chce przebudować Polską Stację Antarktyczną im. Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego — 120 km od wybrzeża Antarktydy i ok. 14 tys. km od Polski.
Za projekt i koncepcję architektoniczną nowej polskiej stacji polarnej odpowiada pracownia Kuryłowicz & Associates. Inaczej niż w filmie z Cate Blanchett, nie było tu przypadku. Prof. Ewa Kuryłowicz — wiceprezes zarządu Kuryłowicz & Associates — opowiada, że inwestor (PAN) zwrócił się do pracowni o przygotowanie projektu. Z racji na jego unikalny charakter, a pomimo skromnego (jak twierdzą architekci) honorarium, nie było to problemem (co być może łączy ich z bohaterką Blanchett). — Wszyscy, łącznie ze współpracownikami branżowymi, pracowali nie pytając o pieniądze. Taki projekt zdarza się raz w życiu, a my wszyscy bardzo chcieliśmy go zrealizować — mówi prof. Ewa Kuryłowicz.
Piotr Kuczynski dodaje: — W bardzo dużej części zaproponowaliśmy naszą usługę bezpłatnie.
Nowa Polska Stacja Antarktyczna Imienia Henryka Arctowskiego (wizualizacja)
Jaka pogoda w Antarktyce? Nie tylko zimno, ale wiatr i fetor
Jednym z elementów wynagrodzenia była wizyta na Wyspie Króla Jerzego architekta, którego zadaniem była ocena warunków panujących na przyszłym placu budowy. Architekt wpierw samolotem dostał się do Chile, gdzie czekał na statek, który miał go zabrać na wyspę. Statki tam kursujące nie mają dokładnego rozkładu, wiele zależy od pogody.
Czytaj też: Fiann Paul, wioślarz ekstremalny, o wyprawie na Antarktydę. To była próba „poprawienia historii”
I to pogoda będzie decydować o dostawach sprzętu i materiałów. Latem na Wyspie Króla Jerzego temperatura oscyluje wokół 0 stopni, a zimą spada poniżej -20. Szczególnie dotkliwy jest jednak wiatr, którego prędkość może dochodzić do 160 km/h. Inne rzeczy, na które musiał zwrócić uwagę wysłany na miejsce architekt to m.in. wszechobecne na terenie stacji błoto, związane z płytko położonymi wodami gruntowymi. — Były robione badania gruntu, bo zastanawialiśmy się, czy nie należy zastosować palowania do posadowienia głównego budynku stacji, ale okazało się, że tuż pod powierzchnią grunt jest stabilny, bo pod błotem jest lita skała. Natomiast jest na niej pewna warstwa, z powodu której fundamenty budynków muszą sięgać około metra w głąb ziemi — mówi Piotr Kuczyński.
Wizualizacja nowej Polskiej Stacji Antarktycznej im. H. Arctowskiego
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS