A A+ A++

Dziś (31 stycznia) w Sądzie Okręgowym w Krośnie zapadł wyrok w sprawie 42-letniego mieszkańca Brzozowa. Wojciech N. kompanowi od kieliszka zadał trzy ciosy ponad trzydziestocentymetrowym nożem. Jeden z nich mógł okazać się śmiertelny.

Na ławę oskarżonych Wojciecha N. doprowadziły wydarzenia z lutego ub. roku. Do szpitala w Brzozowie zgłosił się starszy mężczyzna z ranami kłutymi klatki piersiowej. Okazało się, że zaatakował go współbiesiadnik. Jeszcze tego samego wieczora policjanci zatrzymali napastnika.

Prokuratura Rejonowa w Brzozowie postawiła Wojciechowi N. zarzut usiłowania zabójstwa. W trakcie śledztwa wyszło na jaw jeszcze jedno wydarzenie, w którym uczestniczył 42-latek.

Doszło do niego kilka miesięcy wcześniej. Kłótnia kompanów od kieliszka zakończyła się bójką z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Wcześniej wyproszeni mężczyźni wrócili do domu Wojciecha N. z metalowym łomem i drewnianą listwą. 42-latek wyszedł do nich z kuchennym nożem. Doszło do konfrontacji.

Jeden z mężczyzn uderzył Wojciecha N. łomem w głowę. Ten w odwecie zadał trzy ciosy nożem w plecy. Na szczęście ostrze trafiło w kość łopatki. Uczestnicy bójki nie zdecydowali się wtedy na zgłoszenie sprawy policji.

Prokuratura uznała, że Wojciech N. także w tym przypadku powinien odpowiadać za usiłowanie zabójstwa. Ten czyn został wpisany do aktu oskarżenia, który trafił do Sądu Okręgowego w Krośnie.

Dziś (31 stycznia), po czterech rozprawach, zakończył się proces 42-latka. Sąd uznał, że Wojciech N. odpowiada za próbę pozbawienia życia Janusza S. Jednak w przypadku czynu z października 2020 roku zmienił opis i kwalifikację. Uznał, że mężczyzna brał udział w bójce z użyciem niebezpiecznych narzędzi.

Ostatecznie Wojciech N. został skazany na 12 lat pozbawienia wolności.

Sędzia argumentując wyrok zaznaczył, że 42-latek prowadził tryb życia polegający na nagminnym spożywaniu alkoholu – w różnym gronie i przy każdej nadarzającej się okazji. Przypomniał, że również w dniu kiedy doszło do próby pozbawienia życia Janusza S., oskarżony był pijany.

Między mężczyznami doszło do konfrontacji, podczas której Wojciech N. zaczął domagać się oddania jakiś pieniędzy – mówił sędzia Arkadiusz Trojanowski. – W pewnym momencie, w sposób wulgarny, kazał wyjść pokrzywdzonemu z jego domu. Po czym w emocjach poszedł do kuchni, wziął nóż, podszedł do pokrzywdzonego i zadał mu trzy ciosy.

Jeden z nich trafił w nadgarstek zasłaniającego się Janusza S. Dwa w klatkę piersiową w okolice serca. Na szczęście ostrze zatrzymało się na żebrze.

Sąd nie miał wątpliwości, że Wojciech N. próbował pozbawić życia starszego mężczyznę. Świadczyć miały o tym nie tylko ciosy zadane w newralgiczne miejsca. – Ale też wypowiedziane przez oskarżonego słowa “zabiję cię”, czy “zap…lę” – argumentował sędzia Arkadiusz Trojanowski.

Wojciech N. początkowo, gdy był przesłuchiwany przez policjantów, przyznawał się w sposób ogólny do tego, że zaatakował Janusza S. Co do przebiegu zdarzenia zasłaniał się jednak niepamięcią. Jednak już w trakcie procesu wycofał się ze swoich słów. Twierdził, że to policjanci sami spisali jego oświadczenie. Sąd uznał to za niewiarygodne.

Sędzia przypomniał zeznania świadków, którzy przedstawiali oskarżonego jako osobę, która pod wpływem alkoholu jest agresywna i nieprzewidywalna. Zwrócił tez uwagę na fakt, że Wojciech N. był już wielokrotnie karany.

Wyrok jest nieprawomocny. Zarówno obrońca oskarżonego jak i prokuratura zwrócą się do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku, co pozwoli im na ewentualne złożenie apelacji.

Prokurator w mowie końcowej zwracał się o uznanie Wojciecha N. za winnego w obu przypadkach usiłowania zabójstwa i skazanie go na łączną karę 15 lat pozbawienia wolności.

Obrońca oskarżonego wnioskował o uniewinnienie.

Autor: Tomasz Jefimow

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPomóżmy Klarze cierpiącej na autyzm dziecięcy
Następny artykułPolicjant, wracając po służbie, zatrzymał pijanego kierowcę. Mężczyzna miał 2,5 promila we krwi