Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR dyżurujący na Hali Miziowej otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 11-letniego snowboardzisty. Warunki w górach były trudne, wiał wiatr i padał śnieg.
11-latek zaginął w niedzielę w rejonie Hali Cebulowej. To dawna hala pasterska na północnym grzbiecie Pilska, przylega do Hali Miziowej. Na pomoc chłopcu ruszyli ratownicy na skuterach i nartach skiturowych dyżurujący w stacji ratunkowej na Hali Miziowej.
Trudne warunki na szlakach w Beskidach
Warunki w Beskidach były w niedzielę trudne, wiał wiatr, padał śnieg, widoczność była ograniczona, tworzyły się zaspy. Ratownikom na szczęście już po trzech kwadransach udało się dotrzeć do 11-latka. Chłopak był w dobrym stanie, dlatego ratownicy zaopatrzyli go w rakiety śnieżne i pomogli mu dotrzeć do dyżurki na Hali Miziowej. Chłopak został przekazany pod opiekę rodziców.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS