7 lutego pani Maria Majchrzak świętowała swoje 101. urodziny. Z tej okazji wizytę jubilatce złożyli burmistrz Szubina Mariusz Piotrkowski oraz kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego Danuta Musiał, życząc jej wielu kolejnych lat dobrego zdrowia, radości z życia i wszelkiej pomyślności.
Maria Majchrzak urodziła się 7 lutego 1923 roku w Izbiskach (obecnie gmina Wadowice Górne) jako pierwsze z dwanaściorga dzieci Juli i Jana. Rodzinny dom pani Marii był bardzo skromny, ojciec dorabiał jako stolarz. Już jako dziecko pomagała w domu bezdzietnych ciotek.
Mając 16 lat wyjechała do Rzeżuśni w powiecie Miechowskim. Tam zatrudniona została w charakterze pomocy domowej w posiadłości radcy. Dzięki przeprowadzce nie ucierpiała w okresie działań wojennych. Dom w Rzeżuśni był usytuowan z dala od głównych dróg, dzięki czemu żołnierze niemieccy nie niepokoili mieszkańców. Z czasów wojny najmocniej utkwił jej w pamięci odwrót wojsk niemieckich.
Sytuacja wyglądała zupełnie inaczej z perspektywy domu rodzinnego jubilatki. Tam przetoczył się front – w pierwszej kolejności wojska niemieckie, później radzieckie. Rodzice wraz z młodszymi dziećmi zostali wysiedleni aż za Mielec. Starsze dzieci pomieszkiwały u dalszej rodziny i znajomych. Na szczęście dom nie został spalony. Ogołocony doszczętnie przetrwał wojnę i walki. Rodzina wróciła do niego po wojnie, jednak pani Maria nie pomieszkała w nim długo.
Nie mogąc znaleźć pracy wyjechała do Zakopanego, gdzie zatrudniono ją jako pokojówkę w pensjonacie. Na pogranicze Pałuk i Kujaw przyjechała w odwiedziny do swojej przyrodniej siostry Janiny, która przywędrowała tu za swoim mężem, poznanym w czasie wojny.
Maria spotkała swojego przyszłego męża Zygmunta w Elizewie. Tam też zamieszkali po ślubie w sierpniu 1952 roku. W 1955 roku przeprowadzili się do Królikowa, gdzie 101-latka mieszka do dzisiaj. Urodziła sześcioro dzieci: Władysława, Elżbietę, Eugeniusza, Annę, Mieczysława i Marię. Mąż pracował, a ona zajmowała się domem i potomstwem. Następnie podjęła pracę w Kółku Rolniczym w Królikowie, z którym związana była kilka lat, do czasu choroby. Wówczas przeszła na rentę.
Jubilatka od kilkunastu lat jest wdową. Pomimo upływu czasu cieszy się niezłą kondycją. Wprawdzie narzeka na słaby słuch i problemy ze wzrokiem, ale nadal jest energiczna i samodzielna. W okresie letnim z chęcią spaceruje, czyta o ile oczy pozwolą i ogląda telewizję. Może liczyć na stałą opiekę córki Elżbiety. Cieszy się także siedmiorgiem wnucząt i czworgiem prawnucząt.
Justyna Kulpińska
Autor: Pałuki
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS