Mowa tu rzecz jasna przede wszystkim o dwóch filmach w reżyserii Tima Burtona na przełomie lat 80-tych i 90-tych, a także trylogii Christophera Nolana, rozpoczętej w 2005 roku. W międzyczasie były również dwa obrazy nakręcone przez Joela Schumachera, mające co prawda liczne grono miłośników, ale powszechnie uznane za gorsze od wspomnianych cykli. Podobnie odbierane są również ostatnie filmy, w których Bruce’a Wayne’a zagrał Ben Affleck. Realizacją produkcji o tajemniczym mścicielu zainteresowany był na początku XXI wieku Darren Aronofsky, a z kolei obecnie widownia czeka na na nową odsłonę w reżyserii Matta Reevesa, w której bohatera ma zagrać Robert Pattinson.
Oto garść ciekawostek związanych z tym bohaterem.
Na świecie istnieje miasto o nazwie Batman
Położone jest ono w Turcji, a w dodatku jest również stolicą prowincji o tej samej nazwie. W 2008 roku stało się centrum zainteresowania, gdy jego burmistrz – Hüseyin Kalkan, publicznie rozważał wytoczenie procesu Christopherowi Nolanowi za to, że pojawia się ono w tytule jego najnowszego filmu. “Na świecie jest tylko jeden Batman. Amerykańscy producenci użyli tej nazwy bez informowania nas o tym.” – powiedział mediom. Co ciekawe nazwa miasta została zmieniona dopiero w 1957 roku, osiemnaście lat po pojawieniu się pierwszego zeszytu z przygodami Człowieka – Nietoperza. Ktoś miał wtedy całkiem niezłą intuicję…
Batman najmocniej oberwał od cenzury
Lata 50-te w Stanach Zjednoczonych były okresem wielkiego boomu na komiksy, które jednak dość szybko stały się obiektem zainteresowania władz, widzących w nich element deprawujący młodzież. Akurat DC przechodziło te zabiegi lepiej niż ich rosnący w siłę konkurent z Marvela, ale najgorzej cenzura obeszła się właśnie z Batmanem. Temu dostawało się za brutalność, a fakt częstego przebywania Bruce’a Wayne wśród młodych mężczyzn, jak zwykle w takich wypadkach, rozbudzał wyobraźnię konserwatywnych przedstawicieli establishmentu. Przygody Człowieka-Nietoperza przeszły zatem mocny lifting, stały się mocno kiczowate i kampowe, a widz może je kojarzyć przede wszystkim z telewizyjnym serialem z Adamem Westem, który był nimi inspirowany. Dopiero duet Dennis O’Neil – Neal Adams, przywrócił mu dawny, mroczny charakter.
Autorem pierwszego filmu o Batmanie był Andy Warhol
Powszechnie znany artysta był wielkim fanem postaci Batmana i w 1964 roku, bez zgody DC Comic, zrealizował krótki film “Batman Dracula”, a grający w nim Jack Smith, wcielił się zarówno w rolę “Człowieka – Nietoperza, jak i jego wielkiego przeciwnika Hrabiego Draculi. Wyświetlano go na artystycznych pokazach Warhola. Do 2006 roku miał status zaginionego, udało się jednak odkryć jego działającą wersję.
To Tim Burton najmocniej nalegał na obsadzenie Michaela Keatona
W latach 80-tych Keaton był postrzegany przede wszystkim jako aktor komediowy, a samo pojawienie się w przestrzeni publicznej jego nazwiska spowodowało wysyp kilkudziesięciu tysięcy listów protestujących przeciwko takiemu rozwiązaniu, które – w opinii wielu – miało doprowadzić do tego, że sam film będzie tandetnym, kampowym widowiskiem. Producent filmu Michael Uslan przyznał, że gdy usłyszał od Tima Burtona nazwisko Keatona pomyślał, że reżyser robi sobie z niego żart. Burton pracował już jednak z aktorem na planie “Soku z żuka” i uważał go za świetnego kandydata do tej roli.
Casting do tego filmu był zresztą bardzo ciekawy, bo o rolę Jokera mocno starał się Robin Williams. Pierwszym kandydatem, i to już od początku lat 80-tych, był jednak Jack Nicholson. Wytwórnia negocjowała rolę z Williamsem jednocześnie traktując go jako kartę przetargową przy próbie wciągnięcia w ten projekt Nicholsona, który ostatecznie, po wielu ustępstwach ze strony wytwórni, dał się przekonać. Jego kontrkandydat potraktował tę grę jako dużą zniewagę i nie tylko odmówił zagrania Riddlera w “Batman Forever”, ale wręcz udziału we wszystkich filmach produkowanych przez Warner Bros. do czasu aż przedstawiciele studia nie wystosują wobec niego oficjalnych przeprosin.
Aktor najczęściej wcielający się w rolę Batmana
To wcale nie Christian Bale, a Kevin Conroy, który dotąd podkładał głos Batmana w ośmiu animowanych seriach, dziesięciu grach komputerowych i trzynastu filmach. Ciekawostką związaną z innym odtwórcą wcielającym się w rolę Człowieka – Nietopera, Troyem Bakerem jest z kolei to, że jako jedyny użyczył on głosu także największemu rywalowi Batmana, Jokerowi, a dodatkowo w grze “Batman: Arkham Knight” jego głosem przemawia Two-Face.
Batman ma rosyjskiego odpowiednika
Człowiek-Nietoperz okazuje się mieć odpowiedników na całym świecie. W Anglii nazywa się, a jakże, Squire, w Argentynie znany jest jako El Gaucho, a z kolei we Francji Nightrunner. W Australii występuje jako Ranger. Oczywiście istnieje również rosyjska wersja Batmana, nazwana jakże oryginalnie – Batmankoff. Podobnie jak w przypadku Bruce’a Wayne’a również zabito mu rodziców, ale w rosyjskiej wersji był za to odpowiedzialny rząd. Zamiast więc uganiać się za przestępcami tamtejszy superbohater walczy o zmianę lokalnego reżimu.
Batman wytworzył dodatkowe alter-ego
A imię jego Matches Malone! Bruce Wayne wciela się w niego w jednym z komiksów, po to by zinfiltrować przestępczy światek w Gotham. Zostaje tym samym drobnym złodziejaszkiem, którego nawiasem mówiąc sam zgładził podczas jednej z rutynowych misji, wymierzonych w działania przestępców w jego rodzimym mieście. Jak zwykle w takich wypadkach okulary, a także odpowiednia zmiana fryzury i stroju sprawia, że nikt nie domyśla się, że ma do czynienia z jedną z najpopularniejszych osób w mieście, Bruce’m Wayne’m.
Superman stał się kiedyś Batmanem
Nie od dziś wiadomo, że komiksy uwielbiają zabawiać się ideą multiwersów, tworząc różne wersje tej samej historii. W jednej z nich Kal-El, zamiast na jakichś przedmieściach, ląduje w Gotham City, gdzie odnajdują go oczywiście Thomas i Martha Wayne, którzy wychowują go jak swojego syna. Nie zmienia się oczywiście główna oś fabularna tej historii: para zostaje zamordowana i za sprawą tego bohater staje się Batmanem, tyle że z mocą Supermana. Ciekawym faktem łączącym obie opowieści jest również to, że Bruce Wayne ma w swym portfolio także firmę wydającą dziennik “Daily Planet” co czyni go praktycznie pracodawcą Supermana.
Ile kosztują wszystkie gadżety Batmana
Nie od dziś wiadomo, że życie i twórczość Człowieka – Nietoperza są przedmiotem poważnych badań naukowych. Uniwersytet Victorii, znajdujący się w Kanadzie, oferuje nawet udział w specjalnym kursie, nazwanym “The Science of Batman”. Pewien uczony z kolei postanowił podliczyć ile może kosztować cały technologiczny arsenał, którym włada Bruce Wayne, na który składa się cała Bat-Jaskinia, wszelkie pojazdy, a także strój. Jego wyliczenia wskazują kwotę bliską 300 milionom dolarów, która jest małą częścią wyliczonej wcześniej wartości Wayne’a. Tę z kolei szacowano na dziewięć miliardów dolarów, a wspomnianą kwotę należałoby jeszcze uaktualnić o obecną wartość pieniądza.
Uszy Batmana mogą służyć jako broń
Długo wydawało się, że wystające z maski Batmana uszy są tylko dziwacznym dodatkiem upodabniającym strój do nietoperzy, ale w jednym z ostatnich komiksów okazało się, że stanowią one również groźną broń w arsenale bohatera komiksów. W “Detective Comics #1029”, które rozgrywa się już w czasach, w których Bruce Wayne traci większość swego majątku i przeprowadza się bliżej centrum miasta, by być bliżej ludzi, którym ma służyć, bohater wykorzystuje ten element uzbrojenia goniąc dwójkę osobników rabujących bank.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS