A A+ A++

aktualizacja: godz. 12:39 (18 lutego)

To matka poszukiwanego 10-letniego Ibrahima z Gdyni mogła złamać prawo, wywożąc go do Polski – wynika z ustaleń korespondentki Polsat News. Dziennikarka powołuje się na informacje przekazane przez prokuraturę w Antwerpii. Wynika z nich, że dwa lata temu sąd w Belgii wydał wyrok, zgodnie z którym chłopiec miał zostać z ojcem. Matka chłopca przekonuje, że nie ma wiedzy na temat tego wyroku.

Aktualizacja, 18.02.2020 r., godz. 12:39: Po publikacji materiału w stacji Polsat News głos zabrali pomorscy śledczy.

Prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, poinformowała, że w materiale dowodowym sprawy prowadzonej przez Prokuraturę Rejonową w Gdyni, która dotyczy usiłowania uprowadzenia oraz uprowadzenia dziecka, znajduje się dokument, z którego wynika, że chłopiec posiada obywatelstwo polskie. Wynika z niego również, że od sierpnia 2010 roku dziecko na stałe zameldowane jest na terenie Polski.

– Prokuratura dysponuje wyrokiem sądu w Antwerpii z października 2017 roku. Sąd powierzył wykonywanie władzy rodzicielskiej nad małoletnim wyłącznie matce dziecka – mówi prok. Grażyna Wawryniuk.
Rzeczniczka prokuratury dodaje, że w związku z informacją, jaka pojawiła się wczoraj, skierowano wniosek do prokuratury w Antwerpii o wszczęcie postępowania na terytorium Belgii w celu “niezwłocznego zabezpieczenia dobra dziecka.”

Jednocześnie śledczy zwrócili się o zweryfikowanie stanu prawnego, by wyjaśnić, któremu z rodziców przysługuje władza rodzicielska nad chłopcem.


Sprawą możliwego porwania 10-letniego Ibrahima z Gdyni w poniedziałek żyła cała Polska. Po informacji o porwaniu policjanci zdecydowali się na uruchomienie po raz czwarty w historii kraju specjalnego systemu Child Alert.

Chłopiec – jak wynikało z relacji służb – został uprowadzony w niedzielę, 16 lutego 2020 r., spod bloku przy ul. Ledóchowskiego w Gdyni przez swojego ojca, obywatela Maroka. Dziecko miało być wciągnięte do pojazdu. Mężczyzna miał także zaatakować matkę dziecka.

Ostatnie ustalenia dziennikarzy Polsat News stawiają sprawę w nowym świetle. Z informacji belgijskiej prokuratury wynika bowiem, że informacja o tym, iż ojciec dziecka jest pozbawiony władzy rodzicielskiej, “nie jest prawdziwa”, a wyrok przyznający ojcu opiekę nad dzieckiem miał zapaść 15 października 2018 r.

– Z informacji prokuratury w Antwerpii wynika, że to matka Ibrahima złamała prawo, wywożąc go do Polski. Belgijski sąd rodzinny w październiku 2018 r. wydał wyrok, na mocy którego dziecko miało zostać w Belgii z ojcem, a nie z matką w Polsce – poinformowała Dorota Bawołek, korespondentka Polsat News w Brukseli.

Matka 10-letniego Ibrahima: Nie mam wiedzy na temat tego wyroku

W sprawie poprosiliśmy o komentarz panią Karolinę, matkę 10-latka. Kobieta podkreśla, że nie zna tego wyroku.

– Wyjeżdżałam z Belgii 15 lipca 2018 roku. Jedynym prawomocnym wyrokiem, który był wtedy, był ten z 2017 roku pozbawiający władzy rodzicielskiej ojca. Do tej pory miałam oficjalny adres w Belgii. O tym wszystkim, co się działo potem, nie mam bladego pojęcia, nie mam żadnego innego wyroku. Moja pani adwokat będzie to sprawdzać – mówi kobieta.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKiermasz słodkości dla Laurki i Igi w Tokarni
Następny artykułHadaka Matsuri. Festiwal Golasów w Japonii