Ciśnienie na ograniczenie zużycia paliw kopalnych jest zrozumiały, ale wykorzystanie energii elektrycznej jako alternatywy dla ropy naftowej jest ze wszech miar niezrozumiałe, szczególnie że pozyskiwanie prądu ze źródeł odnawialnych wciąż stanowi tylko niewielki odsetek produkcji energii elektrycznej.
Stety–niestety taką mamy jednak dziś sytuację i niewiele możemy na to poradzić. Na naszych oczach zmienia się świat, który znamy – W ubiegłym roku deklarację elektryfikacji złożył prezes Kawasaki Motors, teraz śladem Akashi idzie także Tokio, a konkretnie Honda.
Producent zadeklarował, że do roku 2040 chce osiągnąć pełną neutralność węglową. Nie oznacza to oczywiście, że w ofercie pozostaną wyłącznie pojazdy elektryczne – pierwszym krokiem ma być rozszerzenie produkcji o jednoślady napędzane paliwami flex E100, produkowanymi z biokomponentów.
Plany producenta są ambitne – już za trzy lata Honda chce oferować aż 10 jednośladów napędzanych prądem. Na pierwszy ogień pójdą jednak UTO (urządzenia transportu osobistego), przeznaczone do dojazdów do pracy, a więc rowery i hulajnogi, które wymagają znacznie mniejszych nakładów projektowych i produkcyjnych.
Duży nacisk położony ma być przy tym na system wymiennych baterii Honda Mobile Power Pack, dzięki czemu zminimalizowany zostanie problem niewielkiego wciąż zasięgu pojazdów elektrycznych typu UTO.
Ale motocykle i skutery także znalazły się w planach Hondy. Jak zapowiada producent, w latach 2024-2025 pojawią się trzy większe elektryczne jednoślady i jeden pit-bike. W związku z tym producent opracuje platformę dla takich maszyn, obejmującą podwozie i nadwozie, ale także silnik, sterownik i akumulator półprzewodnikowy. Prace nad tym ostatnim elementem trwają już od pewnego czasu.
Przy tej okazji warto przypomnieć, że Honda, Kawasaki, Suzuki i Yamaha założyły konsorcjum, które opracowuje uniwersalny system wymiennych baterii dla różnych typów i marek pojazdów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS