A A+ A++

W wielu miastach przed aptekami ustawiają się kolejki, klienci kupują głównie preparaty na przeziębienie i objawy grypy. Wykupowane są tabletki na ból gardła, preparaty na kaszel i gorączkę. W wielu punktach brakuje leków a nawet antybiotyków. 

Apteki są przeciążone – przyznaje Jerzy Jasiński z Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie. Jest dwa, nawet trzy razy więcej pacjentów niż w normalnych dniach – dodaje. 

Sytuację dodatkowo komplikuje brak magistrów farmacji.Tylko dziś opublikowaliśmy na naszej stronie osiem ogłoszeń o pracę, a w tym miesiącu już 130. To oferty pracy dotyczące Małopolski – mówi Jerzy Jasiński. Mamy bardzo dużo zachorowań, jest wiec więcej klientów. Brakuje leków: przeciwbólowych, przeciwzapalnych, antybiotyków czy insulin. To powoduje, że nawet jak ktoś stoi w kolejce do apteki  i okazuje się, że danego leku nie ma, musi go szukać w innych aptekach.  

Zapełnione szpitale, konieczne dostawki

Już przed świętami zaobserwowaliśmy wzrost liczby pacjentów, zgłaszających się na szpitalny SOR. Teraz ta liczba wzrosła o jedną czwartą. Dziennie zgłasza się 140 osób –  mówi dr n. med. Marcin Krzanowski zastępcza dyrektora ds. lecznictwa szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Wszystkie oddziały, które są przygotowane do leczenie pacjentów internistycznych są wypełnione, na każdym zdarzają się dostawki

Liczba zgłaszanych się pacjentów zdecydowanie się zwiększyła. Karetki musza oczekiwać w kolejce. Więcej jest pacjentów z grypą, głównie podtypu A. Mamy też pacjentów z grypą AH1N1. Grypa dominuje, ale mamy też pacjentów zakażonych Covid-19. Patrząc na to, jak to wygląda w tej chwili, to niestety rozkręca się sezon infekcyjny – dodaje.

Coraz więcej pacjentów zakażonych RSV

Najgorzej sytuacja wygląda w Szpitalu Dziecięcym i na oddziałach pediatrycznych innych placówek. Tu oprócz grypy jest coraz więcej pacjentów zakażonych wirusem RSV.

Widzimy, że mamy niewydolność systemu, najsłabszym ogniwem są teraz placówku POZ i opieki całodobowej, które są słabo zorganizowane, niewydolne i pękają w szwach. Dlatego na Szpitalny Oddział Ratunkowy trafiają pacjenci, którzy trafić tu nie powinny: dzieci “przychodniane” czyli z katarem, kaszlem i gorączką – mówi lek. med. Dariusz Chmiel, ordynator SOR w Dziecięcym Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie-Prokocimiu.

Dodaje, że te dzieci nie powinny być rejestrowane, bo SOR służy do zaopatrywania pacjentów w stanie nagłego zagrożenia życia i zdrowia. Wszędzie brakuje łóżek. U nas sytuacja jest dramatyczna. Nasz szpital to placówka wysokospecjalistyczna i my blokujemy łóżka przeznaczone dla na przykład ciężko chorych pacjentów onkologicznych – powiedział Dariusz Chmiel.

Dodał, że codziennie pacjenci są odsyłani do innych szpitali, także poza województwem. Największa grupa pacjentów to dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. 

 

 

Opracowanie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRzecznik praw obywatelskich chce wyjaśnień od policji w sprawie jej działań 11 listopada
Następny artykułWyjątkowe kalendarze Swidnica24.pl na 2023 rok [ROZWIĄZANIE KONKURSU]