A A+ A++

Mężczyzna był poszukiwany przez sądy w Kielcach i Warszawie. Miał na kilka miesięcy trafić do więzienia. Teraz za czynną napaść na funkcjonariuszy grozi mu o wiele wyższa kara – nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Kiedy dzielnicowi zapukali do drzwi jednego z mieszkań w Warszawie, długo nikt nie chciał ich wpuścić. W końcu drzwi otworzyła kobieta.

Poszukiwany ukrył się za lodówką. Czekał tam na policjantów z wymierzoną w ich kierunku maczetą, zaczął nią wymachiwać i wykrzykiwać groźby.

Mężczyzna żądał, by funkcjonariusze opuścili mieszkanie i groził, że jeśli tego nie zrobią to ich pozabija. Mężczyzna nie reagował na żadne polecenia, był pobudzony i agresywny – relacjonuje oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa VII podinsp. Joanna Węgrzyniak.

Dzielnicowi wspólnie z wezwanymi na miejsce kryminalnymi doprowadzili do zatrzymania 47-latka. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

Śledczy postawili mężczyźnie zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy. Trafił już do aresztu śledczego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUltraintensywne źródła rentgenowskie przekraczają limity
Następny artykułZdewastowany policyjny radiowóz-ozdoba na dworcu! (FOTO)