Koszykarze Brooklyn Nets przegrali w Orlando z ekipą Magic 113:121 w jednym z dziesięciu piątkowych meczów ligi NBA. To pierwsza porażka nowojorczyków po serii sześciu zwycięstw. Nie pomogły im 43 punkty Kyrie Irvinga. Gospodarze z kolei przerwali passę dziewięciu porażek.
Dzień wcześniej zespół z Florydy w ostatniej chwili wypuścił z rąk zwycięstwo z New York Knicks (93:94). W ostatniej kwarcie potyczki z Nets wydawało się, że koszmar minionej nocy wróci, bo goście stratę 19 punktów (84:100) z początku tej odsłony w ciągu pięciu minut zmniejszyli do czterech (100:104), wygrywając ten fragment 16:4.
Miejscowi jednak – głównie za sprawą Evana Fourniera i Nikoli Vucevica – opanowali sytuację i odnieśli 14. zwycięstwo w sezonie.
Francuski rozgrywający uzyskał 31 punktów, pochodzący z Bałkanów środkowy zakończył spotkanie z dorobkiem 22 pkt, 14 zbiórek i ośmiu asyst, ale najskuteczniejszy wśród gospodarzy okazał się Aaron Gordon, który zdobył rekordowe w sezonie 38 pkt, trafiając m.in. siedem razy “za trzy” na osiem prób.
Drużyna Magic odnotowała ponad 51-procentową skuteczność rzutów z gry, a jeszcze minimalnie lepszą zza łuku, trafiając w sumie 21 “trójek”.
“Pokazaliśmy charakter. Po przykrej porażce z Knicks tym razem nie daliśmy sobie odebrać zwycięstwa, a rywalem była chyba najsilniejsza drużyna na Wschodzie, a może i w całej lidze” – ocenił Fournier.
W zupełnie innym nastroju był Irving. “To kolejna lekcja, z której musimy wyciągnąć wnioski. Nie powinniśmy przegrywać takich meczów” – podsumował zdobywca 43 punktów dla zespołu z Brooklynu, który doznał pierwszej porażki od 27 lutego i drugiej w ostatnich 16 występach.
James Harden zdobył 19 pkt dla pokonanych, ale często pudłował, a trzeci z wielkiej trójki gwiazd – Kevin Durant – wciąż pauzuje z powodu kontuzji.
Nets z bilansem 28-14 zajmują drugą pozycję na Wschodzie, za ekipą Philadelphii 76ers, która ma jedną porażkę mniej. Dalej plasują się Milwaukee Bucks (26-14) i finaliści ostatniego sezonu Miami Heat (22-20), którzy w piątek doznali porażki we własnej hali z Indiana Pacers 110:137.
Magic (14-27) zajmują przedostatnie miejsce na Wschodzie, za nimi jest tylko zespół Detroit Pistons (12-29).
Na Zachodzie i w całej lidze najlepszy obecnie bilans mają koszykarze Utah Jazz. W piątek wygrali na wyjeździe z Toronto Raptors 115:112 i było to ich 30. zwycięstwo w sezonie. Przegrali dotychczas 11-krotnie.
Gospodarze po rzucie za trzy punkty Kyle’a Lowry’ego 96 sekund przed końcem prowadzili 110:105. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Donovan Mitchell, którzy uzyskał osiem punktów z rzędu i dał prowadzenie swojej drużynie. Po trafieniu Pascala Siakama mistrzowie NBA z 2019 roku zbliżyli się jeszcze na punkt, ale “Jazzmani” nie dali sobie odebrać wygranej, uniemożliwiając kameruńskiemu skrzydłowemu Raptors trafienie z daleka równo z końcową syreną.
Siakam z 27 pkt był liderem zespołu z Kanady, który w tym sezonie – ze względu na zamkniętą granicę między tym krajem a USA w związku z pandemią COVID-19 – podejmuje rywali w Tampie na Florydzie. Mitchell zakończył mecz z dorobkiem 31 “oczek”.
“Dość szybko dostaliśmy premię w postaci rzutów wolnych, co w końcówce skwapliwie wykorzystywaliśmy. To też jest element tej gry i trzeba umieć czerpać z tego zyski” – ocenił Mitchell, który wykorzystał 15 z 16 takich okazji, a cały zespół trafił 35 razy na 41 prób.
Raptors, którzy z bilansem 11-24 zajmują 11. lokatę na Wschodzie, tylko 14-krotnie stanęli na linii rzutów wolnych. Najskuteczniejszy w ich szeregach był Siakam – 27 pkt, dziewięć asyst i pięć zbiórek.
Emocji nie zabrakło także w spotkaniu Denver Nuggets z Chicago Bulls. Gospodarze wygrali po dogrywce 131:127.
34 punkty dla zwycięzców uzyskał Jamal Murray, który 0,4 s przed końcem regulaminowego czasu gry rzutem “za trzy” … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS