1 godz. 17 minut temu
Apele o natychmiastowe sankcje wobec Moskwy. Krytyka ugodowego podejścia do zakusów Kremla. Zamrożenie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2. Zwracanie uwagi na agresywną politykę Putina i chęć odbudowy strefy wpływów po ZSRR. Spora część europejskich i amerykańskich elit niemal z dnia na dzień zaczęła mówić o Rosji językiem, którym polska dyplomacja opisywała ją od dekad. Dlaczego tyle trzeba było czekać? Czy to zmiana na stałe?
Choć jeszcze kilka tygodni temu niemiecki rząd przekonywał do dialogu i szukaniu kompromisu z Rosją – zwracając uwagę na energetyczne zależności między Moskwą a Berlinem – we wtorek 22 lutego kanclerz Olaf Scholz ogłosił wstrzymanie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2. Jak stwierdził, przyczyniły się do tego “zmieniające się okoliczności” na Ukrainie, a dokładnie – uznanie niepodległości dwóch separatystycznych republik przez Władimira Putina.
Podobnych deklaracji i głosów potępienia wobec agresywnej postawy Kremla pojawiło się znacznie więcej. “Sankcje natychmiast” – napisał na Twitterze były szef NATO Anders Rasmussen. “Uznanie niepodległości dwóch separatystycznych terytoriów Ukrainy jest rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego, integralności terytorialnej Ukrainy oraz porozumień z Mińska. UE i jej partnerzy zareagują z jednością, stanowczością i determinacją w solidarności z Ukrainą” – ogłosili najważniejsi przedstawiciele Unii Europejskiej.
Równocześnie podobne otrzeźwienie względem Rosji pojawiło się wśród części Zachodnich komentatorów. “W 2003 na ulice … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS