A A+ A++

Reprezentant Polski A.J. Slaughter, zdobył 23 punkty dla Herbalife Gran Canaria, co jest jego rekordem sezonu, ale zespół przegrał na wyjeździe z ekipą Urbas Fuenlabrada 81:102 w 21. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy koszykarzy.

33-letni naturalizowany amerykański rozgrywający w swoim dziewiątym spotkaniu w obecnym sezonie przebywał na parkiecie 22 minuty i był najlepszym strzelcem drużyny z Wysp Kanaryjskich. Trafił po cztery z siedmiu rzutów za dwa i trzy punkty oraz trzy z pięciu wolnych. Zanotował także trzy asysty, zbiórkę, dwa przechwyty i stratę.

Jego kolega klubowy i z kadry Aleksander Balcerowski tym razem grał 10 minut. Zdobył dwa punkty (1/1 za dwa, 0/1 za trzy, 0/2 z wolnych), miał dwie zbiórki, asystę i trzy straty.

W innych sobotnich meczach drużyny reprezentantów Polski także poniosły porażki.

Do ostatnich minut o zwycięstwo walczyła Unicaja Malaga, z nowym trenerem Grekiem Fotisem Karsikarisem, ale uległa w Sewilli Coosur Betisowi 75:78. Adam Waczyński grał 16 minut i zdobył dla gości osiem punktów (1/1 za dwa, 2/4 za trzy), miał także dwie zbiórki i asystę.

Z kolei RETAbet Bilbao przegrał u siebie z Casademontem Saragossa 73:96. Jarosław Zyskowski w 17 minut zdobył siedem punktów dla gospodarzy (1/4 za dwa, 1/2 za dwa, 2/2 z wolnych), zanotował też zbiórkę, asystę i przechwyt.

W niedzielę MoraBanc Andora Tomasza Gielo zagra na wyjeździe z prowadzącym w tabeli ligi ACB Realem Madryt.

“Królewscy” mają bilans 16-1 i wyprzedzają Barcelonę (15-3). Unicaja (9-11) zajmuje dziewiąte miejsce, tuż przed MoraBanc (8-9). Herbalife (7-13) jest 13., a RETAbet (4-16) okupuje zamyka stawkę 19 zespołów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowacka oburzona artykułem “Newsweeka”: Serio?
Następny artykułMilik przypomniał sobie, że gra w piłkę. Szkoda, że reszta Marsylii o tym zapomniała