A A+ A++

Jacek Bereżański (fot. archiwum)

W czwartek 23 marca 2023 roku, po długotrwałej walce z nieuleczalną chorobą, w wieku 50 lat, zmarł Jacek Bereżański – aktor, muzyk, kompozytor i autor tekstów piosenek, producent wydarzeń artystycznych, brzeżanin. Ale przede wszystkim serdeczny, bezpośredni i przyjazny człowiek, o nieskrępowanej witalności, który swoim życiorysem mógłby podzielić się z niejednym z nas. Kochało go wielu, a on kochał wszystkich.

Urodził się w Brzegu, 5 września 1972r. Tu spędził dzieciństwo i lata młodzieńcze, mieszkając z rodzicami i młodszą siostrą na ul. Jerzego. Swoją edukację rozpoczął w Szkole Podstawowej nr 9, a po jej ukończeniu, naukę kontynuował w brzeskim Liceum Renowacji Zabytków. Już w tym okresie przejawiał potrzebę aktywnego życia. W II klasie Liceum, za namową nauczycielki języka polskiego, razem z kolegami założył grupę teatralną. I zabrali się ostro do pracy. Najpierw wystawili „Antygonę” Sofoklesa, a następnie „Na pełnym morzu” Sławomira Mrożka. – „To był nasz największy sukces – mówił Jacek. – Graliśmy co tydzień przez trzy miesiące, przychodzili nie tylko uczniowie, ale i ludzie z miasta. Załapałem bakcyla.” (Gazeta Wyborcza 05.03.2001). Aktywność ta zaowocowała. I jeszcze w czasie nauki w Liceum, za namową starszego kolegi, został też przyjęty do studenckiego awangardowego teatru TUBB 2 działającego przy Uniwersytecie Wrocławskim, z którym to teatrem po wielu miesiącach prób pojechał na swój pierwszy festiwal teatralny do Włoch. Ale Jacek w tym czasie żył też wieloma innymi aktywnościami. Trenował judo w brzeskiej filii opolskiej Gwardii, jeździł do Opola na lekcje śpiewu u Elżbiety Zapędowskiej, przygotowywał się i brał udział w konkursach recytatorskich…

Po skończeniu liceum i zdaniu matury już wiedział, że jego dalsze życie będzie związane ze śpiewem lub aktorstwem. Los sprawił, że w 1993 r. wyjątkowo egzaminy na Wydział Lalkarski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu odbywały się we wrześniu. I mimo, że mógł rozpocząć naukę w Studium Piosenki w Poznaniu lub Studium Kulturalno-Oświatowym w Opolu, to zdecydował się jednak wziąć udział w egzaminach. I choć, ze względu na wrześniowy termin, w egzaminach tych wzięła udział rekordowa ilość kandydatów, opłaciło się.

W październiku 1993 r. rozpoczął studia aktorskie, nie zawieszając swojej działalności w Teatrze TUBB 2. I nie byłby sobą, gdyby nie angażował się też w wiele innych aktywności, które służyły jego rozwojowi. Jeszcze na pierwszym roku studiów, w 1994 r., z kolegami z roku przygotował i wystawił spektakl „Ibis” Ireneusza Iredyńskiego, realizowany w ramach koła naukowego. Rozpoczął pracę w Radiu Klakson oraz Eska, prowadząc nocne audycje. Ale nie zapominał też, że życie to nie tylko nauka i rozwój osobisty. Był entuzjastycznie i radośnie nastawiony do życia i afirmował je bez reszty. Żył tak, jakby przeczuwał, że nie ma 100 lat na przeżycie swojego życia. Żył tak, że niejednemu nie wystarczyło by 150 lat, by zrobić to, co robił Jacek. Biegał z zajęć na zajęcia, z próby na próbę, z pracy do pracy – bo musiał też dorabiać, by móc studiować. Ale nie zapominał też o przyjaciołach, o życiu towarzyskim, a także o tym, że jest mężczyzną. Uwielbiał kobiety i ich towarzystwo. Swoim życiorysem mógłby obdarować niejedno życie. Jeszcze w czasie studiów z przyjacielem z roku założył agencję koncertową, najpierw Super Duo później SD Media i More&More, którą później przez wiele lat wspólnie prowadzili. Tak wspomina Jacka jego wieloletni przyjaciel i wspólnik, Michał Pryszczewski: – „More towarzyszył mi w życiu w większości najważniejszych sytuacji: setki, tysiące wspólnych kilometrów, dyskusji, koncertów, zarobionych, wydanych i straconych pieniędzy. Mistrz pierwszego kontaktu i barowej bajery. A wszystko zaczęło się w pociągu z Wrocławia do Brzegu, we wrześniu 1993 r. Byliśmy po zdanych egzaminach na Lalki w PWST. Teraz ta podróż dobiega końca” W czasie studiów jeszcze zadebiutował na dużym ekranie rolą policjanta w „Młodych Wilkach ½” w reżyserii Jarosława Żamojdy. Studia aktorskie ukończył spektaklami dyplomowymi „Woyzeck” (1996 r.) reż. Branio Mazuch oraz „Henryk V” (1997 r.) reż. Remigiusz Brzyk oraz uzyskaniem tytułu magistra sztuki.

Po ukończonych studiach rozpoczął pracę aktorską we Wrocławskim Teatrze Lalek. Debiutował na deskach zawodowego teatru rolą tytułową w „Kubusiu Puchatku” w reż. Aleksandra Maksymiaka. Ale, jak sam powiedział na łamach Gazety Wyborczej w 2001 r.: „Na razie z aktorstwa nie mogę się utrzymać” i kontynuował działalność agencji koncertowej. I działalność ta rozwinęła się tak bardzo, że zaczęła kolidować z pracą w teatrze. Czego efektem było pożegnanie się z Wrocławskim Teatrem Lalek po dwóch sezonach teatralnych. I wtedy to Jacek przeprowadził się do Warszawy, by rozwinąć skrzydła prowadzonej z przyjacielem agencji koncertowej.

Nie stracił jednak kontaktu z teatrem. W warszawskiej Białołęce poświęcił się pracy z młodzieżą. Prowadził zajęcia teatralne i recytatorskie dla dzieci, młodzieży i dorosłych, a także wyreżyserował kilka spektakli teatralnych w Białołęckim Ośrodku Kultury.

Pomiędzy kolejnymi produkcjami poświęcał się pisaniu tekstów piosenek inspirowanych doświadczeniem, przeżyciami i pragnieniami. Wiele z nich słyszało niewielkie grono odbiorców na kameralnych występach. Ale kto wie. Może kiedyś jeszcze je usłyszycie. Niestety już w innym wykonaniu. A wielka szkoda, bo Jacek dysponował pięknym głosem…

Pogrzeb Jacka Bereżańskiego odbędzie się w środę (29-03) o godz. 12.00 na Cmentarzu Komunalnym w Brzegu przy ul. Starobrzeskiej 81.

Filmografia Jacka Bereżańskiego

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPowiat Płock: Jubileusz 100-lecia szkoły. Absolwenci, już można się zapisywać na obchody rocznicowe!
Następny artykułByła partnerka Tomasza Komendy wydała OŚWIADCZENIE. “Ma ograniczone prawa rodzicielskie”