Drogie gdańszczanki, drodzy gdańszczanie,
to był dla was długi i trudny rok.
Już na początku przyszło to, co najgorsze – zamach na Pawła Adamowicza podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i śmierć prezydenta. Ogromny smutek i głęboka żałoba, które towarzyszyły nam (nie tylko w Gdańsku) w tamtych dniach czy nawet tygodniach, zostaną w nas pewnie na zawsze.
Jeśli ktoś wierzył, że gdańska tragedia zmieni formułę dialogu w naszym kraju, nauczy nas ze sobą rozmawiać czy pomoże w porozumieniu, szybko został pozbawiony złudzeń. A Gdańsk, podobnie jak za życia prezydenta Adamowicza, był (jest) jednym z głównych celów ataków obozu rządzącego.
Już na przełomie stycznia i lutego trzeba było bronić Europejskiego Centrum Solidarności, później Westerplatte, ostatnie tygodnie to dyskusja wokół Lotosu i Energi, które mają być przejęte przez Orlen, czy tablic z 21 postulatami, które miałyby trafić z ECS do Instytutu Dziedzictwa Solidarności. Do tego dochodzą regularne, obraźliwe i złośliwe ataki na gdańszczan, prezydent Aleksandrę Dulkiewicz i każdego, kto nie jest pokorny wobec obozu władzy.
CZYTAJ TAKŻE: Sylwester 2019. Co będzie się działo w Gdańsku
Drogie gdańszczanki, drodzy gdańszczanie,
w nowym roku życzę wam przede wszystkim więcej spokoju. I pokoju. Wiem, że nadal nie zabraknie wam odwagi, wiem, że zawsze powiecie „nie”, kiedy ktoś będzie próbował ingerować w waszą wolność, demokrację i solidarność. Ale życzę nam wszystkim, aby odpowiedzią na tę odwagę nie był już tylko ślepy odwet na niepokornym mieście i próby urządzania go na siłę – tylko dlatego, że ktoś ma taką władzę i narzędzia – według własnego widzimisię.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS