Takie zdarzenia zawsze są niezwykle groźne. W tym przypadku wielotonowa ciężarówka bez problemu “poradziła” sobie ze ścianą budynku, przebijając ją i zatrzymując się w kuchni domu jednorodzinnego. Pech chciał, że w pomieszczeniu znajdowała się mieszkanka domu.
Pani Irena tak zrelacjonowała moment uderzenia w serwisie Fakt24.pl: „Życie uratowała mi lodówka, za którą siedziałam. Czytałam ulotkę dołączoną do leku, kiedy auto wjechało mi do kuchni. Po chwili wszystko się zawaliło i siedziałam do połowy przysypana gruzem, a tir pchał mnie ze stołem do drugiego pokoju”.
Na szczęście w budynku znajdował się też mąż pani Ireny, który znajdował się w bezpiecznej odległości od miejsca uderzenia, dlatego był w stanie szybko zareagować i pomóc pani Irenie wydostać się spod gruzu. Z relacji małżeństwa wynika, że kobieta do połowy pasa była przysypana cegłami z rozbitej ściany.
Pan Jan w rozmowie z Faktem wspomina, że najbardziej przerażający był huk: „Huk był taki, że pomyślałem, że Putin Polskę zaatakował”.
Na szczęście zarówno pani Irena, jak i jej mąż, wyszli z całego zdarzenia bez szwanku. Więcej obrażeń odniósł kierowca ciężarówki, którego z kabiny musieli wydobywać strażacy z PSP w Mrągowie.
Z ustaleń Policji wynika, że wina leżała po stronie 55-letniego cudzoziemca, który prowadził auto. Kierowca prawdopodobnie jechał zbyt szybko jak na panujące na drodze warunki. W wyniku czego auto na łuku wypadło z drogi i uderzyło w ścianę domu. Mężczyzna został ukarany manatem w wysokości 1500 zł i 12 punktami karnymi.
Źródło: Fakt24.pl, PSP Mrągowo, Policja
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS