Jak dowiedział się „Dziennik Gazeta Prawna”, spotkanie władz Telewizji Polskiej ze związkami zawodowymi zaplanowano na poniedziałek. W piśmie skierowanym do nich w zeszły piątek stwierdzono, że celem spotkania są „konsultacje w związku z prawdopodobną koniecznością przygotowania spółki i strony społecznej do przeprowadzenia zwolnień grupowych pracowników Telewizji Polskiej”.
W 2018 r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 24 proc. do 2,2 mld zł, głównie dzięki 359 mln zł więcej z abonamentu rtv. Wzrosły też wpływy nadawcy z reklam, sponsoringu, sprzedaży programów i licencji. Zatrudnienie w firmie wynosiło prawie 2,7 tys. etatów. Dyrektorzy i ich zastępcy w Telewizji Polskiej zarabiali średnio 21,8 tys. zł miesięcznie brutto, doradcy zarządu – 20,8 tys. zł, dziennikarze motywacyjni – 7,5 tys. zł, a ci honoraryjni – 12,2 tys. zł.
Członkowie zarządu Jacek Kurski i Maciej Stanecki zainkasowali łącznie 811,8 tys. zł. Wiosną 2019 r. z zarządu spółki odwołano Macieja Staneckiego, a powołano Marzenę Paczuską i Mateusza Matyszkowicza. Ostatnia jak dotąd duża redukcja zatrudnienia w Telewizji Polskiej nastąpiła w połowie 2014 roku – ponad 400 pracowników (dziennikarzy, montażystów, charakteryzatorów i grafików) zostało przeniesionych do firmy LeasingTeam, w której zagwarantowano im pracę na niezmienionych warunkach przez dwa lata, a potem ze zdecydowaną większością nie przedłużono umów.
Po tym jak na początku 2016 roku prezesem TVP został Jacek Kurski, nie cofnięto tych zmian. Publiczny nadawca argumentował, że wycofanie się z umowy z LeasingTeam na ówczesnym etapie kosztowałoby spółkę dziesiątki milionów złotych. – Zarząd TVP wypracowuje rozwiązanie, które zostanie zastosowane po wygaśnięciu umowy – zapewniała firma.
Źródła: Wikipedia/Dziennik Gazeta Prawna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS