A A+ A++

Po niemal 600 dniach powróciła żużlowa Premiership! Liga, która nie wystartowała w sezonie 2020 ze względu na pandemię powróciła dwoma spotkaniami. W King’s Lynn spotkały się miejscowe “gwiazdy” i “wiedźmy” z Ipswich, a w Manchesterze lokalne “asy” i “tygrysy” z Sheffield.

W pierwszym meczu brylowało dwóch zawodników, którzy na tę chwilę nie są zbyt uznanymi markami w Polsce. Dla drużyny gospodarzy najlepiej punktował Craig Cook. Niedawny uczestnik cyklu Grand Prix pokazał się z niezłej strony zdobywając jedenaście punktów. Ciekawsze od jego torowej postawy było jednak to, co napisał na Twitterze po zakończonym spotkaniu.

– Szczerze, nigdy tak się nie bałem jazdy na motocyklu, jak dziś przed pierwszym biegiem. Moje nerwy i niepokój były olbrzymie. Uspokoiłem się po kilku [biegach – dop. red.] i czułem się komfortowo. Wydaje się, że nie pomogło to, że przez 18 miesięcy nie siedziałem na motocyklu – napisał Brytyjczyk w mediach społecznościowych. Jak się jednak okazuje – jazdy na motocyklu żużlowym się nie zapomina, bo Cook wygrał trzy z pięciu swoich biegów.

Powrót trzykrotnego mistrza świata

Spotkanie na wschodzie Wielkiej Brytanii było wyjątkowe z jeszcze jednego powodu. Po raz pierwszy od dziewięciu lat, w meczu ligowym wystąpił trzykrotny zdobywca złotego medalu Indywidualnych Mistrzostw Świata, Jason Crump. Australijczyk zaczął z “wysokiego c”, bo z Danny’m Kingiem przywiózł do mety podwójne zwycięstwo. Dalej nie było już tak znakomicie, nie obyło się też bez upadku, jednak występ weterana można zaliczyć na plus. Zdobył 7 punktów i był trzecim najlepszym zawodnikiem swojej drużyny.

KING’S LYNN STARS 43: Craig Cook 11, Erik Riss 10+2, Thomas Jorgensen 10, Lewis Kerr 5+1, Lewis Bridger 4+1, Ty Proctor 2, Ryan Kinsley 1+1

IPSWICH WITCHES 47: Anders Rowe 12+2, Danny King 12, Jason Crump 7+1, Cameron Heeps 6+1, Ulrich Ostergaard 6+1, Drew Kemp 4+1, Nicolai Klindt ZZ

(wyniki za kingslynn-speedway.com)

Zawodnicy Apatora i Sparty pokazali moc

Ścigano się również z Manchesterze. Na uwagę zasłużyło sobie troje zawodników: Jack Holder, Daniel Bewley i… Jye Etheridge. Postawa pierwszego z wymienionej trójki nie wymaga szerszego komentarza. Młodszy z braci Holderów zdobył w siedmiu startach dziewiętnaście punktów i praktycznie nie miał sobie równych. Dobrze zaprezentował się też zawodnik Betard Sparty Wrocław, Dan Bewley. Brytyjczyk zapisał przy swoim nazwisku 12 punktów z jednym bonusem, co dało mu tytuł najlepszego zawodnika miejscowej ekipy.

Akapit warto też poświęcić zawodnikowi, którego imię i nazwisko mogłoby zostać uznane za łamacz językowy. Jye Etheridge, bo o nim mowa, to były zawodnik ROW-u Rybnik. Nie miał zbyt okazji by popisać się swoimi umiejętnościami w Polsce. Przed tym sezonem podpisał umowę z Wolfe Wittstock, jednak niemiecka drużyna zrezygnowała ze startu w 2. Lidze Żużlowej.

26-letni Australijczyk był jednym z dwóch – obok Bewley’a – pogromców Jacka Holdera. W całym meczu zdobył dziewięć punk … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWspólny spacer premiera z Ewą Leniart. “Doskonale pamięta”
Następny artykułKonflikt izraelsko-palestyński. Zbrojne ugrupowanie chce walczyć z Izraelem