Ksiądz Marek Wojnarowski, dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego w Przemyślu i siostra Agnieszka Mruga podczas otwarcia wystawy.
Jakie zdjęcia z Czarnego Lądu najczęściej oglądamy?
Krajobrazy, zabytki, egzotykę robioną pod turystę, zdjęcia z safari albo reportaże z wojen, klęsk i świata polityki. Siostra Mruga w latach 2013-2016 kilkakrotnie przebywała w Kenii. Będąc tłumaczką na misji, miała możliwość zobaczenia tego, czego nie zobaczy żaden turysta ani reporter polujący na tzw. mocne obrazy. Miała okazję dotknięcia prawdziwego życia. Ponieważ, jak sama przyznaje, „od zawsze była zainteresowana życiem i kulturą różnych społeczeństw”, potrafiła patrzeć, a dodatkowo miała aparat. Tak powstał kilkudziesięciozdjęciowy dokument.
Zaletą tych fotografii jest to, że nie ma w nich epatowania ani egzotyką, ani pokazywania jedynie ciemnych stron życia mieszkańców po to, żeby poruszyć odbiorcę. Nie są to też fotografie robione „chłodnym okiem” i na pewno nie przypadkowo. W kolejnych kadrach, oprócz nieretuszowanych i niereżyserowanych scen, jest też empatia i próba zrozumienia tamtego świata. – Pobyt tam nauczył mnie, że można żyć szczęśliwie, posiadając bardzo niewiele lub wręcz niczego nie posiadając, gdyż szczęście nie jest uwarunkowane stanem posiadania, lecz przyjazną obecnością ofiarowaną w darze drugiemu – mówi siostra Agnieszka o swojej przygodzie na Czarnym Lądzie i opowiada o tym fotografią. Obecna wystawa jest trzecią, którą autorka poświęciła tej tematyce.
Swoje prace wysyłała też na konkursy. Na Międzynarodowym Biennale Fotografii Artystycznej „Dziecko” 2016 zdobyła nagrodę specjalną Polskiego Komitetu Narodowego UNICEF.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS