A A+ A++

Marian Zembala to były minister zdrowia, wybitny kardiochirurg, wieloletni kierownik Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Jego sylwetkę postanowili przybliżyć czytelnikom dziennikarze „Gazety Wyborczej” Judyta Watoła i Dariusz Kortki. O zmarłym piszą w dziele biografii zatytułowanej „Zembala. Szpital to ja. Historia słynnego kardiochirurga”.

Biografia prof. Zembali. Wdowa przerywa milczenie

Wdowa po profesorze nie jest jednak zadowolona z pracy autorów książki. Jak podkreślała, jeszcze przed jej wydaniem wraz z rodziną miała wątpliwości, wobec czego nie wzięła udziału w samym procesie i napisał list do autorów. Wspomniała o tym w najnowszym wpisie na Facebooku.

„W liście do pani redaktor Watoły i pana redaktora Kortki jasno przedstawiliśmy nasze stanowisko i wątpliwości. Jako, że pani Watoła wielokrotnie pisała o naszym Bliskim łamiąc zasady etyki, obiektywizmu i rzetelności zawodowej (które przecież powinny obowiązywać dziennikarzy!), mieliśmy obawy, że przygotowana z udziałem tej dziennikarki biografia będzie również tych wartości pozbawiona, służąc celom zgoła innym niż przybliżenie postaci mojego męża i że tak nieobiektywny głos może naruszyć nasze dobra osobiste” – pisała.

Hanna Zembala: Osiągnięcia męża są wymazywane

Zdaniem Hanny Zembali, biografia miała na celu jednie oczernić jej męża. „Książka była tylko pretekstem do tego, aby Pani redaktor mogła dać dalszy upust swoim negatywnym emocjom, by móc wypuścić nową falę nieprawdziwych, wybiórczych i zmanipulowanych informacji. Wszystko po to, by dalej niszczyć i deprecjonować mojego męża — jako lekarza, wieloletniego dyrektora szpitala, a przede wszystkim — jako człowieka” – przekonywała.

Nie zgodziła się m.in. z przypisywanym Marianowi Zembali rzekomym kompleksem prof. Religi. „Prywatna wojna, obsesja Pani Watoły na punkcie mojego męża, mojej rodziny realizowana za pomocą mediów, do których ma dostęp, przekroczyła już wszelkie granice normalności i przyzwoitości. Mam wrażenie, że agresja, jad, hejt wymknęły się spod kontroli” – oceniała.

„Dorobek życia mojego męża, jego osiągnięcia, wreszcie jego poświęcenie są wymazywane. Historia pisana jest na nowo. Zbliżająca się 40. rocznica pierwszego przeszczepu serca jest tego kolejnym dowodem. Mimo, że Marian Zembala był obok Prof. Bochenka najbliższym współpracownikiem Prof. Religi podczas pierwszej transplantacji serca, odnoszę wrażenie, że jego nazwisko zaczyna być w Zabrzu pomijane a jego rola w tym wydarzeniu — marginalizowana. Smutne” – podsumowała.

Czytaj też:
Prof. Michał Zembala: To było marzenie mojego Ojca
Czytaj też:
Mija 39 lat od przełomu w polskiej medycynie. Religa: Przestaliśmy być zaściankiem

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCoraz mniej Ukraińców czuje, że są mile widziani w Niemczech
Następny artykułZaskoczył decyzją. Czołowy polski zawodnik idzie do wagi ciężkiej