A A+ A++

Pierwsze ukraińskie strażaczki ochotniczki wraz z delegacją z miasta Vechta w gminie Dubovec, w Obwodzie Iwanofrankiwskim gościły na Poligonie Strażackim w Brzeźnicy. Odwiedziły też jednostkę OSP w Nagawczynie.

Zanim jednak 10-osobowa delegacja przyjechała do gminy Dębica wcześniej wzięła udział w Strażackim Dniu Kobiet, który odbył się w Ośrodku Szkoleniowym Strażak w Turawie. Organizatorkami tej imprezy były: Teresa Tiszbierek, wiceprezes Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP, Ola Ambros, szefowa OS Strażak w Turawie i Agnieszka Żurek, szefowa Akademii Małego Strażaka i właścicielka Poligonu Strażackiego w Brzeźnicy. Na ich zaproszenie do Turawy przyjechało 60 wyjątkowych strażaczek ochotniczek z całej Polski. Przez dwa dni brały udział w warsztatach, prezentacjach sprzętu strażackiego i medycznego, wspólnych ćwiczeniach, a także tańcach.

– Był też kabaret Truteń i górale z Zakopanego – zdradza Agnieszka Żurek.

Strażaczki odwiedził też Waldemar Pawlak, prezes ZOSP RP oraz Andrzej Buła, marszałek województwa opolskiego, którzy wsparli organizację imprezy, która odbywała się pod hasłem Siła jest kobietą. Później delegacja, w skład której prócz strażaczek weszły jeszcze m.in. dziennikarki z ukraińskiej telewizji, przyjechała do Brzeźnicy, by zobaczyć pierwszy w Polsce poligon na którym szkoli się dziecięce drużyny pożarnicze.

– W Polsce jest wiele drużyn młodzieżowych, a jak specjalizuje się w drużynach dziecięcych, stąd i poligon jest dostosowany do potrzeb najmłodszych – tłumaczy Agnieszka Żurek.

Ukraińskie ochotniczki chciały też odwiedzi jednostkę OSP. Szefowa AMS nie bez powodu zabrała je właśnie do jednostki w Nagawczynie. To w końcu pierwsza w naszym powiecie jednostka w której rządzi kobieta.

– Zrobiło na nich wrażenie, kiedy wyszła do nich prezeska Karolina Marć, a wokół niej sami faceci – twierdzi.

Tak ona, jak i ukraińskie strażaczki liczą na dłuższą współpracę. Agnieszka Żurek już wysłała im informatory strażackie dla dzieci, które wydaje, przetłumaczone na język ukraiński.

– Jak się żegnałyśmy, to były oczywiście łzy, bo one chciałyby, abyśmy przyjechali do nich. Ale to się uda pewnie dopiero wtedy, gdy zakończy się wojna – zauważa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStartuje konkurs dla młodego biznesu. Obierz „Kurs na Biznes” i wygraj nagrody!
Następny artykuł„Poznajmy się w Stalowej Woli – wieczór koreański”