19 marca, to dzień, w którym Enea Falubaz wyjechał na pierwszy tor po zimowej przerwie. W nowych realiach, zwłaszcza jeżeli chodzi o drugi łuk, bo tam powstał nowy park maszyn. Efekt nowej inwestycji to także nieco inny profil drugiego łuku, a także dosypanie nowej nawierzchni.
Jak w tych warunkach odnaleźli się sami żużlowcy? Posłuchajmy tego, który powraca do Zielonej Góry po kilkuletniej przerwie, czyli Jarosława Hampela.
Całkiem dobrze, ale czuję też, że muszę jeszcze pojeździć. Nie mam pełnej swobody, zostają małe detale, niuanse i częstsza jazda sprawi, że ta swoboda przyjdzie. Zmieniła się ta nawierzchnia i to zdecydowanie, ale dzisiaj nie można wyciągać pochopnych wniosków. To zbyt wcześnie na oceny. Wnioski będzie można wyciągać po ok. 2-3 treningach. Jak na pierwszy trening, po tej przeróbce, dosypaniu nawierzchni, ten tor zachowywał się całkiem dobrze. Ten tor też potrzebuje czasu, żeby się ta nawierzchnia związała.
W zajęciach brali udział także m.in. Przemysław Pawlicki, Michał Curzytek, a także juniorzy. Piotr Protasiewicz, dyrektor sportowy Enei Falubazu chwalił przede wszystkim osoby odpowiedzialne za przygotowanie toru.
Dosypane dużo nawierzchni. I tak na to, co dzisiaj mieliśmy, po takiej przerwie, to można powiedzieć, że toromistrzów mamy już na poziomie PGE Ekstraligi. Chwała im za to. Wielkie podziękowania dla nich. Tor był wymagający, ale spokojnie chłopcy mogli sobie pojeździć. W sobotę mamy pierwszy sparing, ale to też treningu, bez wyciągania wniosków. To kolejny etap przygotowań.
Kolejny trening w środę, a w sobotę pierwszy sparing. Żużlowcy Falubazu zmierzą się w Zielonej Górze z Apatorem Toruń.
Zobaczcie zdjęcia z pierwszy jazd po zimie w Zielonej Górze autorstwa DB Team/DariuszBiczynski.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS