A A+ A++

Od weekendu nie trzeba będzie już nosić maseczki na świeżym powietrzu. Jednak m.in. w środkach komunikacji miejskich nadal będzie to konieczne. W jakich sytuacjach najłatwiej może dojść do zakażenia koronawirusem w autobusie czy metrze?

zdj. ilustracyjne /Pexels

Wbrew pozorom nie tylko wtedy, gdy kichniemy możemy złapać wirusa. Wystarczy krótka wymiana zdań ze współpasażerem. Symulacje tego, co dzieje w środku – wcale niezatłoczonego – metra przygotowali naukowcy z Uniwersytetu Oregonu w USA.

Film pokazuje z jaką szybkością rozprzestrzenia się koronawirus w środkach transportu publicznego w sytuacji, gdy nie zachowana jest zasada dystansu społecznego, a pasażerowie nie mają założonych maseczek. One wprawdzie nie gwarantują, że cząsteczki SARS-Cov-2 nie przedostaną się przez materiał zakrywający usta, jednak znacznie ograniczają ich przepływ.

Dr Julian Tang, ekspert od chorób układu oddechowego powiedział BBC News, że kropelki wydostające się z ust osób prowadzących rozmowy, nie roznoszą się tak daleko jak przy kichaniu czy kaszlu – wówczas na odległość nawet 6 metrów, to – jak mówi: Każda pogawędka wiąże się z ryzykiem “przekazania” wirusa swojemu rozmówcy.

Kropelki osadzają się nie tylko na osobach, ale także siedzeniach, uchwytach i przyciskach w metrze – dodaje dr Tang.

Od najbliższej soboty noszenie maseczek przy zachowaniu dystansu 2 metrów – nie tylko na świeżym powietrzu nie będzie obowiązkowe. Nadal natomiast będziemy musieli zakrywać usta i nos w sklepach, komunikacji miejskiej czy kościołach.

Zobacz również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMoody's podtrzymał rating PKN Orlen na poziomie Baa2
Następny artykułUM Gorzów Wielkopolski: Świętujemy 30. urodziny