A A+ A++

Kilka tygodni w domu to nie tylko mniej ruchu czy zastane mięśnie, to także, a może przede wszystkim, tęsknota za przyjaciółmi. 

Na szczęście, sytuacja zdrowotna zmierza ku lepszemu, ten stan wykorzystali zatem słuchacze Uniwersytetu Trzeciego wieku w Starachowicach i 27 maja ruszyli w pierwszą po długiej przerwie wędrówkę.

– Wędrowanie jest dla nas jak powietrze – pisze na swoim profilu na facebooku aktywna uczestniczka spacerów Magdalena Łodej. Dlatego też niewielką grupą, z zachowaniem odległości, pod przewodnictwem nieocenionego Andrzeja Cygana ruszyli ze Starachowic Zachodnich. Na swojej drodze mieli wąwóz Rocław w Wąchocku, miejsce tak malownicze jak spokojne, zieleń dawała odpoczynek oczom a świeże powietrze dotleniało stęsknionych wędrowców. Były i Rataje, które niegdyś stanowiły własność opatów wąchockich. Dziś czarują XIX wieczną kaplicą pw. Świętej Zofii, w której ołtarzu znajduje się ciekawy obraz  będący alegorią św. Zofii z jej trzema córkami: Wiarą, Nadzieją i Miłością. Na przykościelnym placu zaś oko cieszy prawnuk Dębu Bartek – mały Bartuś. Nie brakło zbiornika wodnego pod Marcinkowem – to czarujące miejsce często gości na fotografiach mieszkańców Starachowic. Tamtejsze mgły, wschody i zachody słońca są fotografowane o każdej porze roku.

Ponad 17 tysięcy kroków, 14 kilometrów, cudowna pogoda, śpiew ptaków, rechot żab i szum sitowia, a na zakończenie ognisko, kiełbaski rozmowy. Chwilo trwaj – chciałoby się rzec.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIron Man VR w złocie. Wyczekiwany projekt gotowy na premierę
Następny artykułUczczą Ludwika Maciąga w Białej