– Doszło do przeszukania posła Romanowskiego. Wedle mojej wiedzy jest transportowany do delegatury w celu dopełnienia formalności, a następnie do Prokuratury Krajowej na czynności – powiedział dziennikarzom mec. Bartosz Lewandowski, pełnomocnik zatrzymanego w poniedziałek posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego. Do zatrzymania doszło w wynajmowanym przez polityka mieszkaniu w Warszawie.
Lewandowski zaznacza, że Romanowski od początku deklaruje gotowość do współpracy. – Pan minister zachowuje się w tej sytuacji bardzo spokojnie. Wpuścił funkcjonariuszy ABW. Spodziewał się tego stanu rzeczy, chociaż to dziwi. W piątek złożyliśmy pismo w PK, byliśmy obecnie i zostawiliśmy dane kontaktowe. Oświadczenie, poseł dobrowolnie stawi się na każde wezwanie, więc nie rozumiem dlaczego w tej sprawie prokuratura tak spektakularnie chciała zatrzymać posła, naprawdę nie było potrzeby – wskazał prawnik.
Poseł musiał się rozebrać
– Jeszcze dziś rano kontaktowałem się z prokuraturą. W piątek byliśmy do dyspozycji, te wszystkie pisma są. Można to było przeprowadzić w sposób mniej spektakularny i mniej siłowy – zaznaczył mec. Lewandowski. Wyjaśnił, że czynności przebiegały tak długo, dlatego że dokonano przeszukania osoby posła. – Dość nieprzyjemna sytuacja, musiał się rozebrać, żeby sprawdzić, czy nie posiada przy sobie jakichś rzeczy, przedmiotów, które mogą stanowić dowód w sprawie. Uważam, że jest to wręcz poniżające. Odbyło się to w obecności wydelegowanych dwóch funkcjonariuszy, ja też byłem obecny. Funkcjonariusze pojawili się o godz. 13.56. W mieszkaniu nie zabezpieczono żadnych materiałów. Poseł Romanowski nie podpisał protokołu z czynności i uznał, że to zatrzymanie miało charakter bezprawny – poinformował pełnomocnik posła SP.
Czytaj też:
Zatrzymanie Romanowskiego. Rzońca: Desperacja rządzących i bodnaryzacja prawaCzytaj też:
Sikorski krytykuje użycie ABW do zatrzymania Romanowskiego
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS