2021-01-04 11:00
publikacja
2021-01-04 11:00
Pierwsze godziny 2021 roku na rynku złotego przyniosły umocnienie polskiej waluty po sylwestrowych harcach Narodowego Banku Polskiego. Niemniej jednak kurs euro utrzymywał się wyraźnie powyżej 4,50 zł.
W poniedziałek o 10:10 kurs euro kształtował się na poziomie 4,5330 zł i był o ponad dwa grosze niższy względem stanu z zakończenia sylwestrowych notowań. Pamiętajmy jednak, że w ostatnim dniu roku 2020 rynkiem złotego najprawdopodobniej manipulował Narodowy Bank Polski, ustalając kuriozalnie wysoki końcoworoczny kurs średni na poziomie aż 4,6148 zł.
Niemniej jednak euro po przeszło 4,50 zł oznacza, że polska waluta pozostaje nadzwyczajnie słaba. Przypomnijmy, że w latach 2010-19 kurs euro tylko okazjonalnie przekraczał tę barierę i czynił to wyłącznie w okresach nadzwyczajnych turbulencji rynkowych (2011-12 i 2016). Najnowszy okres słabości polskiej waluty jest w znacznym stopniu pokłosiem zmiany polityki NBP.
– Najbliższe sesje powinny przybliżyć nas do odpowiedzi na pytanie, czy interwencje walutowe NBP były nakierowane na osłabienie PLN na dzień zamknięcia bilansu banku centralnego, jak uważa część rynku, czy jednak motywowane chęcią wsparcia ożywienia gospodarczego. W tym drugim przypadku powinniśmy się liczyć z aktywną obecnością NBP na rynku FX także na początku tego roku. Nasz bazowy scenariusz na najbliższe dni zakłada nieznaczne umocnienie PLN, ale notowania powinny się utrzymać powyżej 4,50/EUR” – napisano w biuletynie tygodniowym banku Pekao.
Dolar amerykański w poniedziałek rano wyceniany był na 3,6910 zł, a więc także o ponad dwa grosze niżej niż w sylwestra. Kurs franka szwajcarskiego kształtował się na poziomie 4,1923 zł, a więc o 2,5 grosa niżej niż przed weekendem. Funt brytyjski wart był 5,0524 zł, czyli o 4 grosze mniej.
KK/PAP
Już od 18 500 zł z programu “Czyste Powietrze”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS