A A+ A++

Kiedy na wyspie spotkać można więcej dzikich kóz niż mieszkańców, to wiedz, że coś trzeba z tym zrobić. A taka właśnie sytuacja ma miejsce na włoskiej Alicudi, której władze wpadły w związku z tym na ciekawy pomysł.

Komu kozę albo… pięćdziesiąt? Włoska wyspa oddaje swoje do “adopcji”
/123RF/PICSEL

Ta mała surowa włoska wysepka na Morzu Tyrreńskim, która została utworzona ok. 150 tys. lat temu z law bazaltowych i andezytowych przez nieczynny już kompleks wulkaniczny Montagnola, nie ma drogich hoteli, dróg ani innych zbędnych luksusów (według strony internetowej Visit Sicily transport wciąż odbywa się tu z udziałem mułów i osłów!). Ma za to coś innego, a mianowicie kozy… dużo kóz!

Na powierzchni zaledwie 5,2 km kwadratowego mieszka ok. 100 mieszkańców, którzy zajmują się głównie połowem ryb i w ograniczonym wymiarze uprawą roli oraz 100 dzikich kóz. A przynajmniej tak wyglądało to do tej pory, bo w tym roku idealne proporcje ludzi do zwierząt zostały zaburzone – wyspę zamieszkuje aktualnie sześciokrotnie większa liczba kóz niż pożądana!

Adoptuj sobie kozę albo 50

W związku z tym burmistrz Riccardo Gullo wzywa wszystkich do pomocy, organizując nietypową akcję “adopcyjną”. Jak przyznał w wypowiedzi dla CNN, każdy zainteresowany przyjęciem zwierząt może do 10 kwietnia złożyć oficjalny wniosek, przesyłając go pocztą elektroniczną do lokalnych władz, uiścić opłatę skarbową w wysokości 16 EUR, a następnie w ciągu 15 dni przybyć na wyspę, złapać i zabrać z Alicudi kilka kóz (nawet do 50 na głowę!)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW tej restauracji serwuje się tylko jedno danie. “Trzeba mieć coś z głową, żeby czekać dwie godziny”
Następny artykułWarsztaty weekendowe dla dzieci i opiekunów: „Świat Baśni” [ Kultura ]