– Umawialiśmy się zupełnie inaczej – to komentarz wiceprezydenta Zielonej Góry Krzysztofa Kaliszuka. Chodzi o ZIT-y czy Zintegrowane Inwestycje Terytorialne, o których mówi się od tygodnia.
Przypomnijmy, Urząd Marszałkowski zaproponował Zielonej Górze w nowej perspektywie unijnej na lata 2021-27 sumę o połowę niższą na jednego mieszkańca. – Marszałek Elżbieta Polak deklarowała pozostawienie kwot na tym samym poziomie – mówił w Radiu Index Kaliszuk.
Na co innego się z panią marszałek umawialiśmy. Przez lata pani marszałek i cała Platforma Obywatelska opowiadali, jak to świetnie te ZIT-y funkcjonują i zachęcała inne gminy do przyłączania się do już istniejących i tworzenia nowych oraz że będzie podobna ilość pieniędzy w nowej perspektywie. Nagle okazuje się, że pani marszałek chce nam dać kwotę o 40 procent niższą.
Kaliszuk wciąż liczy na rozmowy z Urzędem Marszałkowskim i kompromis, który dla Zielonej Góry oznaczałby kwotę wyższą od proponowanej przez samorząd województwa.
W momencie, gdy nam po wielu miesiącach negocjacji gdzie wiemy, że 40 procent to jest 340 euro i nam się proponuje połowę, to oczywiście możemy dojść do kompromisu, ale wtedy, gdy będzie to 300 euro. My się na to nie zgadzamy, może być tak, że będziemy jedynym regionem w kraju i Europie, gdzie ZIT-ów nie będzie.
Przypomnijmy, że w sprawie podziału środków unijnych w ramach ZIT-ów samorządowcy rozmawiali w miniony piątek w Świebodzinie. Chcą rozmawiać z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS