Chcesz wiedzieć, czym żyje Białystok? Zapisz się na nasz poranny newsletter lokalny, a nic Cię nie ominie!
We wtorek (25 maja) poseł Baszko w rozmowie z “Wyborczą” tłumaczył przyczyny potrzeby zwieszenia Polsko-Białoruskiej Grupy Parlamentarnej, odnosząc się jednocześnie do przechwycenia nad terytorium Białorusi samolotu lecącego z Aten do Wilna ze współtwórcą kanału Nexta Romanem Protasiewiczem: – To niedopuszczalne i bardzo niebezpieczne zdarzenie. To była akcja zorganizowana z pełną premedytacją. Pokazuje, że Białoruś idzie w bardzo złym kierunku. Może dojść do eskalacji międzynarodowego napięcia.
W odróżnieniu od zespołu
Poseł Baszko w związku z sytuacją na Białorusi jako przewodniczący Polsko-Białoruskiej Grupy Parlamentarnej poprosił polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych o spotkanie z jego przedstawicielami, w czasie którego prezydium tej grupy chce usłyszeć opinię, jaką ma ten resort w sprawie sytuacji na Białorusi. Do spotkania ma dojść na początku czerwca. Tuż po tym ma się odbyć posiedzenie grupy z udziałem wszystkich posłów wchodzących w jej skład, w czasie którego Baszko ma wnioskować właśnie o zawieszenie jej działalności.
Zadaniem Polsko-Białoruskiej Grupy Parlamentarnej jest utrzymywanie relacji z władzami Białorusi w odróżnieniu od parlamentarnego zespołu do spraw Białorusi, na czele którego stoi podlaski poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Tyszkiewicz (przewodniczący PO w Podlaskiem). Zespół nie utrzymuje kontaktów z oficjalnymi władzami w Mińsku, od dawna wspiera opozycję i demokratyczne ruchy na Białorusi. W jego skład wchodzi obecnie 13 posłów i jeden senator (wszyscy poza Moniką Flej z Lewicy są z KO). Poseł Robert Tyszkiewicz jest też przewodniczącym sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.
Grupa trzymająca z reżimem
Baszko tłumaczy istnienie dotąd grupy utrzymującej kontakty z reżimem Łukaszenki: – Chodzi o to, aby pomagać w podtrzymywaniu kontaktów między naszymi przedsiębiorcami oraz w sferze oświaty, kultury, nauki czy sportu, a także w sprawach upamiętnień historycznych.
Polsko-Białoruska Grupa Parlamentarna istniała w polskim parlamencie do 2005 r. Rozwiązano ją, gdy władze w Mińsku zdelegalizowały kierownictwo Związku Polaków na Białorusi. Na wznowienie prac nie godzili się marszałkowie Sejmu z PO, jednak sytuacja zmieniła się po dojściu do władzy PiS. Grupę reaktywowano w 2016 r. Stało się to dzięki staraniom posłów Kukiz’15 i Polskiego Stronnictwa Ludowego, a te dwa kluby zdominowały jej skład. Pod koniec kadencji grupa liczyła 24 posłów. Wśród orędowników jej powołania był ówczesny podlaski poseł Kuzkiz’15 Adam Andruszkiewicz (wiceminister cyfryzacji, onegdaj prezes Młodzieży Wszechpolskiej, który w ostatnich wyborach parlamentarnych startował jako bezpartyjny z powodzeniem z podlaskiej listy PiS) oraz właśnie poseł Baszko, wtedy poseł z ramienia PSL (do Porozumienia przeszedł w styczniu 2018 r.).
Polsko-Białoruska Grupa Parlamentarna jest w tej kadencji jedną z najliczniejszych w Sejmie, przewyższa liczebnością np. grupę polsko-włoską, polsko-francuską czy polsko-brytyjską. W jej skład wchodzi 40 posłów i trzech senatorów, większość ma w niej PiS. Wiceprzewodniczącymi są dwaj podlascy posłowie Paweł Krutul (Lewica-Wiosna) i Eugeniusz Czykwin (KO, bezpartyjny), dwaj posłowie PiS (Arkadiusz Mularczyk i Jacek Osuch) oraz Janusz Korwin-Mikke z klubu Konfederacji. Z Podlaskiego zasilają tę grupę także poseł Lech Kołakowski (obecnie niezależny, wcześniej z PiS) oraz Krzysztof Truskolaski (PO-KO).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS