Antywojenne hasła, ukraińskie barwy i flagi, ognisty folk znad Dniepru. Zanim burza i ewakuacja przerwały Open’er Festival, piątkowy dzień rozpoczął się od koncertu-manifestacji – występu grupy Dakhabrakha. W jakimś sensie był to najważniejszy moment tej imprezy.
Piątek na Open’er Festivalu rozpoczął się od wydarzenia niezwykłego na kilku poziomach. Porywający koncert dała ukraińska formacja Dakhabrakha. Rzadko się zdarza, żeby zespół z tego kraju stawał na jednej scenie z zachodnimi gwiazdami. Rzadko się zdarza, żeby na Open’erze brzmiał korzenny folk, nawet w wersji nieco uwspółcześnionej. Rzadko się zdarza, żeby na tego typu imprezie występowali muzycy z kraju, który od kilku miesięcy jest bombardowany, rozjeżdżany czołgowymi gąsienicami, rozgrabiany i gwałcony. Rzadko się wreszcie zdarza, żeby na hedonistycznym festiwalu pojawiał się moment, w którym tak bardzo chodzi nie tylko o muzykę i dobrą zabawę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS