Zgodnie z obowiązującymi dziś regulacjami osoba, której nie udało się zdobyć poparcia Krajowej Rady Sądownictwa w konkursie na stanowisko sędziowskie (z wyłączeniem kandydatów do Sądu Najwyższego), może się odwołać do SN tylko wówczas, gdy uchwała KRS jest sprzeczna z prawem. Może się jednak okazać, że to zbyt wąska przesłanka. A wszystko za sprawą wtorkowego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (sygn. akt C-585/18, C-624/18, C-625/18).
Bez merytorycznej oceny
Orzeczenie zostało wydane na skutek pytań prejudycjalnych SN. Dotyczyły one przede wszystkim tego, czy oraz obecna Krajowa Rada Sądownictwa są powołane zgodnie ze standardami unijnymi. TSUE, o czym pisaliśmy we wczorajszym DGP, nie udzielił na te pytania rozstrzygających odpowiedzi. Wskazał jedynie, czym należy się kierować, dokonując takiej oceny, oraz stwierdził, że jest to zadanie SN. Przy okazji jednak dotknął jeszcze jednej – istotnej z punktu widzenia procedury wyłaniania kandydatów na sędziów – kwestii.
TSUE wskazał, że SN powinien ustalić, czy o KRS (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 84 ze zm.) we właściwy sposób określa zakres odwołania, które przysługuje od uchwały rady obejmujących wniosek o powołanie urzędu sędziego. Chodzi konkretnie o art. 44 ust. 1 (TSUE wskazywał również na art. 44 ust. 1a, ale ten został już uchylony). Zgodnie z nim uczestnik postępowania konkursowego przed radą może się odwołać do SN „z powodu sprzeczności uchwały Rady z prawem (…)”. Co to w praktyce oznacza, można się przekonać, sięgając np. do orzecznictwa SN. W wyroku z 15 stycznia 2013 r. czytamy, że merytoryczna decyzja sądu w rozstrzygnięcie rady jest niedopuszczalna. „Inaczej rzecz ujmując, w sprawie z odwołania od uchwały Krajowej R … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS